MIĘDZY 2012 I 2016 R. AUDI ZAMIERZA ZAINWESTOWAĆ 13 MLD EURO.
Audi stoi u progu największej inwestycji w całej historii marki. Firma zamierza zapewnić sobie odpowiednią pozycję rynkową i zainwestuje ogromne pieniądze w rozwój technologii elektrycznych i hybrydowych, a także w lekkie konstrukcje.
Same inwestycje w nowoczesne źródła napędu będą kosztowały niemieckiego potentata 2 mld euro rocznie. Ponadto, do grupy 3500 pracowników zatrudnionych w 2011 roku ma dołączyć grupa 1200 nowych członków załogi Audi.
Rozbudowane i unowocześnione będą też budynki firmy, min. w Ingolstadt i Neckarsulm.
Wzrost na globalnym rynku ma zapewnić marce już rok 2012. W salonach zadebiutuje nowe A3 I A6 Allroad Quattro, firma zapowiada także premiery hybrydowego A8 i limitowanej serii elektrycznego R8 e-tron.
źródło: mototarget.pl
piątek, 30 grudnia 2011
Ford Fusion rządzi w USA
Wprowadzony do sprzedaży w 2006 roku Ford Fusion wciąż bije rekordy popularności. Model stale umacnia swoją pozycję na rynku, pomimo zaplanowanej na przyszły rok premiery jego następcy.
„Fusion jest naszym bestsellerem, który przyciąga do salonów sprzedaży Forda nowych klientów,” mówi Samantha Hoyt, manager ds. marketingu modelu Fusion. „Aż 40% wszystkich nabywców tego modelu to osoby, które wcześniej nie jeździły samochodami Forda.”
Udział Forda w amerykańskim segmencie samochodów osobowych średniej klasy zwiększył się w latach 2006-2010 o 5,2 procent. Oznacza to wzrost sprzedaży z 142 502 sztuk w roku 2006 (6,2 procent udziału w rynku) do 219 219 egzemplarzy w roku 2010 (11,9 procent udziału w rynku).
Premiera nawego Forda Fusion odbędzie się w styczniu 2012 roku podczas the North American International Auto Show. Do sprzedaży model trafi wiosną.
źródło: mototarget.pl
„Fusion jest naszym bestsellerem, który przyciąga do salonów sprzedaży Forda nowych klientów,” mówi Samantha Hoyt, manager ds. marketingu modelu Fusion. „Aż 40% wszystkich nabywców tego modelu to osoby, które wcześniej nie jeździły samochodami Forda.”
Udział Forda w amerykańskim segmencie samochodów osobowych średniej klasy zwiększył się w latach 2006-2010 o 5,2 procent. Oznacza to wzrost sprzedaży z 142 502 sztuk w roku 2006 (6,2 procent udziału w rynku) do 219 219 egzemplarzy w roku 2010 (11,9 procent udziału w rynku).
Premiera nawego Forda Fusion odbędzie się w styczniu 2012 roku podczas the North American International Auto Show. Do sprzedaży model trafi wiosną.
źródło: mototarget.pl
Lotus na sprzedaż?
Malezyjski Proton, od 1996 r. właściciel Lotusa, przechodzi przeobrażenia mające doprowadzić do prywatyzacji. Gdyby do tego doszło, Losut najprawdopodobnie zmieni właściciela.
Lotus jest w trakcie wartego 750 mln $ pięcioletniego programu rozwojowego, którego efektem miały być nowe modele, m.in. następca legendarnego Esprit. Ponadto, firma wciąż nie osiągneła samodzielności finansowej. Planowo, marka miałaby przynosić zyski w 2014 roku, niestety aby to osiągnąć, Lotus musiałby sprzedawać 8 000 pojazdów rocznie. W tej chwili, raporty sprzedaży odnotowały 1985 sprzedanych aut.
Plotki na temat sprzedaży Lotusa są na tyle prawdziwe, że pojawili się już pierwsi chętni kupcy. Swoje zainteresowanie marką wykazał Genii Capital, współwłaściciel Lotus Renault GP, oraz Shanghai Automotive Industry Corporation (SAIC).
źródło: mototarget.pl
Lotus jest w trakcie wartego 750 mln $ pięcioletniego programu rozwojowego, którego efektem miały być nowe modele, m.in. następca legendarnego Esprit. Ponadto, firma wciąż nie osiągneła samodzielności finansowej. Planowo, marka miałaby przynosić zyski w 2014 roku, niestety aby to osiągnąć, Lotus musiałby sprzedawać 8 000 pojazdów rocznie. W tej chwili, raporty sprzedaży odnotowały 1985 sprzedanych aut.
Plotki na temat sprzedaży Lotusa są na tyle prawdziwe, że pojawili się już pierwsi chętni kupcy. Swoje zainteresowanie marką wykazał Genii Capital, współwłaściciel Lotus Renault GP, oraz Shanghai Automotive Industry Corporation (SAIC).
źródło: mototarget.pl
czwartek, 29 grudnia 2011
CITROËN DS5: WYJĄTKOWE DZIEŁO JUŻ WKRÓTCE W POLSCE
CITROËN DS5 POJAWI SIĘ NA POLSKIM RYNKU WIOSNĄ 2012, A CENA WERSJI CHIC Z SILNIKIEM 1.6 e-HDi 110 MCP
TO 99 900 ZŁOTYCH.
Trzeci model z wyjątkowej linii DS - CITROËN DS5 jest kierowany do klientów poszukujących innowacyjnego podejścia do produktów klasy Premium. Samochód zaskakuje i uwodzi swoim stylem i inteligentną koncepcją. Technologie w nim zastosowane, a także jego właściwości jezdne sprawiają, że każda podróż staje się wyjątkowym doświadczeniem.
Już wkrótce trzeci model z linii DS będzie dostępny także w Polsce. Będzie on oferowany w trzech poziomach wyposażenia (Chic, So Chic i Sport Chic), z dwoma silnikami benzynowymi i dwoma wysokoprężnymi do wyboru. CITROËN DS5 potwierdza filozofię CRÉATIVE TECHNOLOGIE m.in. dzięki zastosowanej w nim technologii Hybrid4 oferującej moc 200KM, napęd na cztery koła i emisję CO2 na poziomie 99g/km.
Już od poziomu wyposażenia Chic CITROËN DS5 jest wyposażony m.in. w elektryczny hamulec postojowy, automatycznie włączane reflektory i wycieraczki przednie, radio CD MP3 z bi-tunerem
oraz gniazdem USB i Jack, Citroën eTouch, obręcze kół ze stopów lekkich 17” oraz chromowane elementy nadwozia. Bezpieczeństwo potwierdzone przez 5 gwiazdek w testach Euro NCAP zapewniają dostępne w bazowej wersji systemy ABS, BAS, EBD, ESP, Inteligentny System Kontroli Trakcji oraz poduszki powietrzne (przednie kierowcy i pasażera; boczne i kurtynowe).
Wersja DS5 SO CHIC dodatkowo wyposażona jest w trzyczęściowy dach panoramiczny, sufitowy panel sterujący, zestaw głośnomówiący Bluetooth, radar parkowania tyłem, klamki zewnętrzne ze wstawkami chromowanymi, tapicerka skórzano-materiałowa Claudia/Dinamica oraz obręcze kół ze stopów lekkich 18” (19” dla 1.6 THP 20).
Wariant DS5 SPORT CHIC wyróżniają: reflektory bi-ksenonowe kierunkowe, nawigacja kolorowa eMy Way, system wyświetlania informacji w polu widzenia drogi, radar parkowania przodem, fotele przednie sterowane elektrycznie (ogrzewane), tapicerka skórzana Claudia ciemna lub jasna z fotelami Sport Lounge.
OPCJE CENOWE DS5
1.6 THP 155 Automat Chic 103 200 PLN
1.6 THP 155 Automat So Chic 113 200 PLN
1.6 THP 200 So Chic 116 200 PLN
1.6 THP 200 Sport Chic 131 200 PLN
1.6 e-HDi 110 MCP Chic 99 900 PLN
2.0 HDi 160 Chic 106 200 PLN
2.0 HDi 160 So Chic 116 200 PLN
2.0 HDi 160 Automat So Chic 123 200 PLN
2.0 HDi Hybrid4 So Chic 143 200 PLN
2.0 HDi 160 Sport Chic 131 200 PLN
2.0 HDi 160 Automat Sport Chic 138 200 PLN
źródło: Citroen Media
TO 99 900 ZŁOTYCH.
Trzeci model z wyjątkowej linii DS - CITROËN DS5 jest kierowany do klientów poszukujących innowacyjnego podejścia do produktów klasy Premium. Samochód zaskakuje i uwodzi swoim stylem i inteligentną koncepcją. Technologie w nim zastosowane, a także jego właściwości jezdne sprawiają, że każda podróż staje się wyjątkowym doświadczeniem.
Już wkrótce trzeci model z linii DS będzie dostępny także w Polsce. Będzie on oferowany w trzech poziomach wyposażenia (Chic, So Chic i Sport Chic), z dwoma silnikami benzynowymi i dwoma wysokoprężnymi do wyboru. CITROËN DS5 potwierdza filozofię CRÉATIVE TECHNOLOGIE m.in. dzięki zastosowanej w nim technologii Hybrid4 oferującej moc 200KM, napęd na cztery koła i emisję CO2 na poziomie 99g/km.
Już od poziomu wyposażenia Chic CITROËN DS5 jest wyposażony m.in. w elektryczny hamulec postojowy, automatycznie włączane reflektory i wycieraczki przednie, radio CD MP3 z bi-tunerem
oraz gniazdem USB i Jack, Citroën eTouch, obręcze kół ze stopów lekkich 17” oraz chromowane elementy nadwozia. Bezpieczeństwo potwierdzone przez 5 gwiazdek w testach Euro NCAP zapewniają dostępne w bazowej wersji systemy ABS, BAS, EBD, ESP, Inteligentny System Kontroli Trakcji oraz poduszki powietrzne (przednie kierowcy i pasażera; boczne i kurtynowe).
Wersja DS5 SO CHIC dodatkowo wyposażona jest w trzyczęściowy dach panoramiczny, sufitowy panel sterujący, zestaw głośnomówiący Bluetooth, radar parkowania tyłem, klamki zewnętrzne ze wstawkami chromowanymi, tapicerka skórzano-materiałowa Claudia/Dinamica oraz obręcze kół ze stopów lekkich 18” (19” dla 1.6 THP 20).
Wariant DS5 SPORT CHIC wyróżniają: reflektory bi-ksenonowe kierunkowe, nawigacja kolorowa eMy Way, system wyświetlania informacji w polu widzenia drogi, radar parkowania przodem, fotele przednie sterowane elektrycznie (ogrzewane), tapicerka skórzana Claudia ciemna lub jasna z fotelami Sport Lounge.
OPCJE CENOWE DS5
1.6 THP 155 Automat Chic 103 200 PLN
1.6 THP 155 Automat So Chic 113 200 PLN
1.6 THP 200 So Chic 116 200 PLN
1.6 THP 200 Sport Chic 131 200 PLN
1.6 e-HDi 110 MCP Chic 99 900 PLN
2.0 HDi 160 Chic 106 200 PLN
2.0 HDi 160 So Chic 116 200 PLN
2.0 HDi 160 Automat So Chic 123 200 PLN
2.0 HDi Hybrid4 So Chic 143 200 PLN
2.0 HDi 160 Sport Chic 131 200 PLN
2.0 HDi 160 Automat Sport Chic 138 200 PLN
źródło: Citroen Media
Wprowadzeniu Nowego Fiata Panda na rynek towarzyszy zabawna kreskówka i nowa strona internetowa.
Zaprezentowana w grudniu międzynarodowej prasie w Kampanii, nowa Panda już za kilka tygodni będzie dostępna w sieci dealerskiej Fiata, a już dziś wydarzeniu towarzyszy prezentacja nowej strony internetowej fiatpanda.it i emisja w sieci zwiastuna kreskówki "Panda. Spróbuj ją złapać". Film obejrzeć można pod adresem http://www.youtube.com/fiatontheweb.
Nowa Panda dostępna będzie (początkowo na rynku włoskim) w trzech wersjach wyposażenia (Pop, Easy oraz Lounge), w 10 kolorach nadwozia, 9 wzorach wystroju wnętrza, 2 rodzajach kołpaków i 2 rodzajach obręczy z lekkich stopów o średnicy 14 i 15 cali. Bardzo interesująca jest także gama silników dla tego modelu, wszystkie o świetnych osiągach oraz rekordowo niskich poziomach spalania i emisji spalin. Wśród nich silnik 0.9 TwinAir Turbo o mocy 85 KM z seryjnym systemem Start&Stop, który otrzymał nagrodę "International Engine of the Year 2011". Gamę dopełnia turbodiesel 1.3 Multijet II o mocy 75 KM z seryjnie montowanym systemem Start&Stop oraz odnowiony benzynowy silnik 1.2 Fire o mocy 69 KM.
Nowa Panda to efekt konsekwentnej ewolucji projektu, który od 31 lat swej historii jest powszechnie lubiany, wszechstronny i przyjazny w użytkowaniu. Dzisiaj trzecia generacja tego modelu nadal jest samochodem bardzo kompaktowym, ale "urosła" o kilka centymetrów, aby spełnić najwyższe standardy w dziedzinie bezpieczeństwa i poprawić komfort podróżowania. Przy długości 365, szerokości 164 i wysokości 154 centymetrów, pięciodrzwiowa Panda może wygodnie pomieścić pięć osób, dysponując ponadto należącym do największym w swej klasie bagażników o pojemności 225 litrów, „rosnącym" do 260 litrów po odsunięciu tylnej kanapy do przodu oraz 870 litrów po złożeniu oparć tylnych siedzeń.
Ze względu na modułowość przestrzeni, liczne schowki i półki oraz mnogość konfiguracji przednich i tylnych siedzeń, Fiat Panda odznacza się ogromną swobodą użytkowania. Ten, kto wybiera w dzisiejszych czasach samochód kompaktowy, wcale nie chce rezygnować z technologii, która jest zwykle oferowana w samochodach wyższej klasy. I oto "Blue&Me-TomTom 2 LIVE", który łączy zalety zintegrowanego systemu infotainment i przenośnej nawigacji oraz nieograniczonej niemal łączności ze światem - wielkowymiarowe szklane okno dachowe „Skydome", system nagłośnienia Hi-Fi z radioodtwarzaczem CD/MP3, elektryczne wspomaganie kierownicy Dualdrive z funkcją "City", czy też automatycznego wlewu paliwa „Smart Fuel System".
W terminie późniejszym do gamy modelowej Pandy wprowadzona zostanie wersja z napędem 4x4, zautomatyzowaną skrzynią biegów Dualogic i innowacyjnym systemem aktywnego bezpieczeństwa "Low Speed Collision Mitigation", który przy prędkościach mniejszych niż 30 km/h, wykrywa przeszkody na drodze jazdy samochodu i uruchamia automatycznie hamulce.
Na profilu Fiata na portalu YouTube pod adresem http://www.youtube.com/fiatontheweb dostępny jest 45-sekundowy zwiastun "Panda. Spróbuj ją złapać.", zabawny film animowany, który przedstawia „odważny" samochód w pełnej niespodzianek podróży po drogach Europy. Ta zrealizowana przez agencję Leo Burnett kreskówka jest nowością, jeśli chodzi o komunikację marketingową w branży motoryzacyjnej, ponieważ w oryginalny sposób akcentuje wyjątkowość Pandy w odniesieniu do samochodów miejskich konkurencji. Pełna wersja kreskówki dostępna będzie ostatniego tygodnia stycznia 2012, a wcześniej, bo już od 12 stycznia, użytkownicy będą mogli uczestniczyć we wciągającej grze on-line, dzięki której będą mogli zostać „oficjalnymi kierowcami Pandy": po przejściu testów użytkownik otrzyma prawo do tytułu „Oficjalnego Kierowcy", a więc do rzucenia wyzwania konkurentom Pandy - Francuzowi Jacques'owi, Niemcowi Hansowi i Japończykom Akirze i Satoshi. Na tych, którzy będą grali i wygrywali, w końcowym filmiku będzie czekała niespodzianka.
Także strona internetowa fiatpanda.it została odnowiona i z cyfrowej platformy została przekształcona w stronę o produkcie, ale nadal jest utrzymana w prostym, ale oryginalnym stylu Pandy. Strona główna, to droga nowej Pandy, jaką przebywa po całej Europie: podróż, którą użytkownik odbywa, wchodząc w kolejne sekcje podkreślające zalety nowej wersji Pandy, począwszy od designu a kończąc na technologii, oferuje użytkownikowi oryginalny konfigurator utrzymany w duchu Pandy. Użytkownik oprócz możliwości skonfigurowania dla siebie idealnej wersji samochodu, ma możliwość interakcji, wybierając tło oraz ramkę, w której umieści zbudowany przez siebie samochód i może ją indywidualizować, umieszczając awatar ze swoim zdjęciem lub zdjęciem przyjaciela. Otrzyma w ten sposób Pandę „uszytą na miarę", którą będzie mógł zapisać i podzielić się nią z innymi użytkownikami.
źródło: Fiatpress.pl
Nowa Panda dostępna będzie (początkowo na rynku włoskim) w trzech wersjach wyposażenia (Pop, Easy oraz Lounge), w 10 kolorach nadwozia, 9 wzorach wystroju wnętrza, 2 rodzajach kołpaków i 2 rodzajach obręczy z lekkich stopów o średnicy 14 i 15 cali. Bardzo interesująca jest także gama silników dla tego modelu, wszystkie o świetnych osiągach oraz rekordowo niskich poziomach spalania i emisji spalin. Wśród nich silnik 0.9 TwinAir Turbo o mocy 85 KM z seryjnym systemem Start&Stop, który otrzymał nagrodę "International Engine of the Year 2011". Gamę dopełnia turbodiesel 1.3 Multijet II o mocy 75 KM z seryjnie montowanym systemem Start&Stop oraz odnowiony benzynowy silnik 1.2 Fire o mocy 69 KM.
Nowa Panda to efekt konsekwentnej ewolucji projektu, który od 31 lat swej historii jest powszechnie lubiany, wszechstronny i przyjazny w użytkowaniu. Dzisiaj trzecia generacja tego modelu nadal jest samochodem bardzo kompaktowym, ale "urosła" o kilka centymetrów, aby spełnić najwyższe standardy w dziedzinie bezpieczeństwa i poprawić komfort podróżowania. Przy długości 365, szerokości 164 i wysokości 154 centymetrów, pięciodrzwiowa Panda może wygodnie pomieścić pięć osób, dysponując ponadto należącym do największym w swej klasie bagażników o pojemności 225 litrów, „rosnącym" do 260 litrów po odsunięciu tylnej kanapy do przodu oraz 870 litrów po złożeniu oparć tylnych siedzeń.
Ze względu na modułowość przestrzeni, liczne schowki i półki oraz mnogość konfiguracji przednich i tylnych siedzeń, Fiat Panda odznacza się ogromną swobodą użytkowania. Ten, kto wybiera w dzisiejszych czasach samochód kompaktowy, wcale nie chce rezygnować z technologii, która jest zwykle oferowana w samochodach wyższej klasy. I oto "Blue&Me-TomTom 2 LIVE", który łączy zalety zintegrowanego systemu infotainment i przenośnej nawigacji oraz nieograniczonej niemal łączności ze światem - wielkowymiarowe szklane okno dachowe „Skydome", system nagłośnienia Hi-Fi z radioodtwarzaczem CD/MP3, elektryczne wspomaganie kierownicy Dualdrive z funkcją "City", czy też automatycznego wlewu paliwa „Smart Fuel System".
W terminie późniejszym do gamy modelowej Pandy wprowadzona zostanie wersja z napędem 4x4, zautomatyzowaną skrzynią biegów Dualogic i innowacyjnym systemem aktywnego bezpieczeństwa "Low Speed Collision Mitigation", który przy prędkościach mniejszych niż 30 km/h, wykrywa przeszkody na drodze jazdy samochodu i uruchamia automatycznie hamulce.
Na profilu Fiata na portalu YouTube pod adresem http://www.youtube.com/fiatontheweb dostępny jest 45-sekundowy zwiastun "Panda. Spróbuj ją złapać.", zabawny film animowany, który przedstawia „odważny" samochód w pełnej niespodzianek podróży po drogach Europy. Ta zrealizowana przez agencję Leo Burnett kreskówka jest nowością, jeśli chodzi o komunikację marketingową w branży motoryzacyjnej, ponieważ w oryginalny sposób akcentuje wyjątkowość Pandy w odniesieniu do samochodów miejskich konkurencji. Pełna wersja kreskówki dostępna będzie ostatniego tygodnia stycznia 2012, a wcześniej, bo już od 12 stycznia, użytkownicy będą mogli uczestniczyć we wciągającej grze on-line, dzięki której będą mogli zostać „oficjalnymi kierowcami Pandy": po przejściu testów użytkownik otrzyma prawo do tytułu „Oficjalnego Kierowcy", a więc do rzucenia wyzwania konkurentom Pandy - Francuzowi Jacques'owi, Niemcowi Hansowi i Japończykom Akirze i Satoshi. Na tych, którzy będą grali i wygrywali, w końcowym filmiku będzie czekała niespodzianka.
Także strona internetowa fiatpanda.it została odnowiona i z cyfrowej platformy została przekształcona w stronę o produkcie, ale nadal jest utrzymana w prostym, ale oryginalnym stylu Pandy. Strona główna, to droga nowej Pandy, jaką przebywa po całej Europie: podróż, którą użytkownik odbywa, wchodząc w kolejne sekcje podkreślające zalety nowej wersji Pandy, począwszy od designu a kończąc na technologii, oferuje użytkownikowi oryginalny konfigurator utrzymany w duchu Pandy. Użytkownik oprócz możliwości skonfigurowania dla siebie idealnej wersji samochodu, ma możliwość interakcji, wybierając tło oraz ramkę, w której umieści zbudowany przez siebie samochód i może ją indywidualizować, umieszczając awatar ze swoim zdjęciem lub zdjęciem przyjaciela. Otrzyma w ten sposób Pandę „uszytą na miarę", którą będzie mógł zapisać i podzielić się nią z innymi użytkownikami.
źródło: Fiatpress.pl
środa, 28 grudnia 2011
Maybach - geniusze marketingu czy szaleńcy?
Wbrew wszelkiej logice, włodarze Maybacha zdecydowali się podnieść ceny swoich modeli. Zastanawiające jest, że marka która w nadchodzącym roku przestanie istnieć, podejmuje się tak niezrozumiałego zagrania marketingowego.
Jak podają źródła blisko związane z Maybachem, właściciel marki planuje w 2012 roku zakończyć długoletnią historię ekskluzywnych limuzyn rodem z Niemiec. Wynikiem takiego posunięcia jest małe zainteresowanie klientów oraz światowy kryzys.
Najprostszym rozwiązaniem, byłoby obniżenie cen modeli celem wyprzedaży. Maybach ma inny plan, ceny wszystkich modeli (za wyjątkiem ultraekskluzywnego Landaulet) wzrosną o 1%.
Czy to tajemnicze posunięcie ma pokazać że Maybach ma się świetnie? A może koncern chce przyciągnąć klientów na tzw. "produkt jeszcze bardziej ekskluzywny"? Wszystkie odpowiedzi przyniesie rok 2012.
źródło: mototarget.pl
Jak podają źródła blisko związane z Maybachem, właściciel marki planuje w 2012 roku zakończyć długoletnią historię ekskluzywnych limuzyn rodem z Niemiec. Wynikiem takiego posunięcia jest małe zainteresowanie klientów oraz światowy kryzys.
Najprostszym rozwiązaniem, byłoby obniżenie cen modeli celem wyprzedaży. Maybach ma inny plan, ceny wszystkich modeli (za wyjątkiem ultraekskluzywnego Landaulet) wzrosną o 1%.
Czy to tajemnicze posunięcie ma pokazać że Maybach ma się świetnie? A może koncern chce przyciągnąć klientów na tzw. "produkt jeszcze bardziej ekskluzywny"? Wszystkie odpowiedzi przyniesie rok 2012.
źródło: mototarget.pl
Polo GTI oraz Golf GTI Edition 35 w polskich salonach
OD 2 STYCZNIA 2012 W POLSKICH SALONACH BĘDĄ DOSTĘPNE DWA NOWE MODELE VOLKSWAGENA: POLO GTI ORAZ JUBILEUSZOWA WERSJA GOLFA GTI – EDITION 35.
Oba modele łączą doskonałe prowadzenie, bezkompromisową dynamikę oraz maksymalne bezpieczeństwo z olbrzymią radością z jazdy.
Polo GTI
Polo GTI napędzane jest silnikiem TSI o pojemności 1.4 litra z kompresorem i turbosprężarką o mocy 180 KM. Za przeniesienie napędu odpowiedzialna jest przednia oś, 7-stopniowa przekładnia DSG oraz elektroniczna blokada poprzeczna (XDS), która dba o doskonałą trakcję także podczas pokonywania na ciasnych zakrętów.
Z takim wyposażeniem Polo GTI jest ekstremalnie zwrotne i bardzo efektywne. Ważący 1.269 kilogramów samochód przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 6,9 sekundy i osiąga maksymalną prędkość 229 km/h. Jednocześnie jest on najoszczędniejszym GTI w historii. Średnie zużycie paliwa wynosi zaledwie 5,9 litra na 100 kilometrów. Poprzedni model Polo GTI, wyposażony jeszcze w 1,8-litrowy silnik turbo, zużywał 7,9 litra (188 g/km CO2). Nowe Polo GTI jest zatem o 25 procent oszczędniejsze.
Pozytywny wpływ na dynamikę ma seryjna 7-biegowa DSG. Ta dwusprzęgłowa przekładnia łączy w sobie sportowe cechy i oszczędność przekładni manualnej z komfortem obsługi przekładni automatycznej. Alternatywnie do trybu w pełni automatycznego, DSG pozwala także na manualną zmianę przełożenia – dźwignią selekcyjną lub seryjnymi łopatkami na kierownicy.
Seryjnie Polo GTI wyposażone jest w ESP wraz z XDS, centralny zamek, klimatyzację, radio z CD, multifunkcyjną kierownicę obszytą skórą z łopatkami do zmiany biegów, czołowe i boczne poduszki powietrzne oraz pakiet elementów charakterystycznych dla GTI, na który składają się m.in.: czerwone listwy na osłonie chłodnicy, wlot powietrza w przednim spojlerze o strukturze plastra miodu, rozszerzenia na progach, tylny spojler, 17-calowe koła ze stopu metali lekkich Denver i podwójna końcówka rury wydechowej.
Cena nowego Polo GTI to 76.390 zł.
Golf GTI Edition 35
Latem 1976 roku, kiedy rozpoczęto produkcję pierwszego Golfa GTI nikt nie przypuszczał, że 35 lat później model ten będzie miał olbrzymią rzeszę fanów, że silniki osiągną moc ponad 200 KM, i że do 2011 roku sprzedanych zostanie niemal dwa miliony egzemplarzy. Z okazji 35. rocznicy rozpoczęcia produkcji tego modelu Volkswagen zaprezentował jubileuszowy model Edition 35, który dostępny jest już także w polskich salonach.
Najmocniejszy Golf GTI osiąga moc 235 KM (25 KM więcej niż standardowa wersja) i rozpędza się do 247 km/h. Sprint do pierwszej setki zajmuje mu 6,6 sekundy. W GTI sportowe osiągi szły w parze z niewielkim zużyciem paliwa, tak jest i tym razem, jubileuszowy model zużywa 8,1 l/100 km, wersja z DSG jest jeszcze oszczędniejsza – spalanie wynosi 8 l/100 km. Wartości te czynią Golfa GTI Edition 35 jednym z najoszczędniejszych sportowych samochodów w swojej klasie mocy.
Harmonijna koncepcja designu tego auta łączy klasyczne elementy GTI z elementami wyposażenia przygotowanymi specjalnie z myślą o Edition 35. Zmienione elementy zewnętrzne i detale wnętrza świadczą o wyjątkowym charakterze tego samochodu. Logo z liczbą „35” znajduje się na błotnikach, listwach progowych i oparciach siedzeń.
Seryjnie samochód ten wyposażony jest także w ESP, boczne i czołowe poduszki powietrzne, kurtyny oraz poduszkę kolanową, reflektory biksenonowe ze światłami LED do jazdy w dzień, automatyczną klimatyzację, radio CD z czytnikiem MP3, kierownicę multifunkcyjną oraz 18-calowe obręcze ze stopu metali lekkich Watkins Glen.
Podobnie jak w klasycznym Golfie, także dla GTI Edition 35 dostępny jest opcjonalny pakiet 990 w cenie 990 zł, który obejmuje m.in. Radio RCD 310 z czytnikiem MP3 i z ośmioma głośnikami, czujniki parkowania z przodu i z tyłu z funkcją wizualizacji na ekranie radia, autoalarm z niezależnym zasilaniem, podgrzewane fotele i dysze spryskiwaczy oraz spryskiwacze reflektorów.
Golf GTI Edition 35 z manualną skrzynią biegów kosztuje 113.690 zł, wersja z DSG – 121.590 zł.
źródło: Volkswagen Press Bank
Oba modele łączą doskonałe prowadzenie, bezkompromisową dynamikę oraz maksymalne bezpieczeństwo z olbrzymią radością z jazdy.
Polo GTI
Polo GTI napędzane jest silnikiem TSI o pojemności 1.4 litra z kompresorem i turbosprężarką o mocy 180 KM. Za przeniesienie napędu odpowiedzialna jest przednia oś, 7-stopniowa przekładnia DSG oraz elektroniczna blokada poprzeczna (XDS), która dba o doskonałą trakcję także podczas pokonywania na ciasnych zakrętów.
Z takim wyposażeniem Polo GTI jest ekstremalnie zwrotne i bardzo efektywne. Ważący 1.269 kilogramów samochód przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 6,9 sekundy i osiąga maksymalną prędkość 229 km/h. Jednocześnie jest on najoszczędniejszym GTI w historii. Średnie zużycie paliwa wynosi zaledwie 5,9 litra na 100 kilometrów. Poprzedni model Polo GTI, wyposażony jeszcze w 1,8-litrowy silnik turbo, zużywał 7,9 litra (188 g/km CO2). Nowe Polo GTI jest zatem o 25 procent oszczędniejsze.
Pozytywny wpływ na dynamikę ma seryjna 7-biegowa DSG. Ta dwusprzęgłowa przekładnia łączy w sobie sportowe cechy i oszczędność przekładni manualnej z komfortem obsługi przekładni automatycznej. Alternatywnie do trybu w pełni automatycznego, DSG pozwala także na manualną zmianę przełożenia – dźwignią selekcyjną lub seryjnymi łopatkami na kierownicy.
Seryjnie Polo GTI wyposażone jest w ESP wraz z XDS, centralny zamek, klimatyzację, radio z CD, multifunkcyjną kierownicę obszytą skórą z łopatkami do zmiany biegów, czołowe i boczne poduszki powietrzne oraz pakiet elementów charakterystycznych dla GTI, na który składają się m.in.: czerwone listwy na osłonie chłodnicy, wlot powietrza w przednim spojlerze o strukturze plastra miodu, rozszerzenia na progach, tylny spojler, 17-calowe koła ze stopu metali lekkich Denver i podwójna końcówka rury wydechowej.
Cena nowego Polo GTI to 76.390 zł.
Golf GTI Edition 35
Latem 1976 roku, kiedy rozpoczęto produkcję pierwszego Golfa GTI nikt nie przypuszczał, że 35 lat później model ten będzie miał olbrzymią rzeszę fanów, że silniki osiągną moc ponad 200 KM, i że do 2011 roku sprzedanych zostanie niemal dwa miliony egzemplarzy. Z okazji 35. rocznicy rozpoczęcia produkcji tego modelu Volkswagen zaprezentował jubileuszowy model Edition 35, który dostępny jest już także w polskich salonach.
Najmocniejszy Golf GTI osiąga moc 235 KM (25 KM więcej niż standardowa wersja) i rozpędza się do 247 km/h. Sprint do pierwszej setki zajmuje mu 6,6 sekundy. W GTI sportowe osiągi szły w parze z niewielkim zużyciem paliwa, tak jest i tym razem, jubileuszowy model zużywa 8,1 l/100 km, wersja z DSG jest jeszcze oszczędniejsza – spalanie wynosi 8 l/100 km. Wartości te czynią Golfa GTI Edition 35 jednym z najoszczędniejszych sportowych samochodów w swojej klasie mocy.
Harmonijna koncepcja designu tego auta łączy klasyczne elementy GTI z elementami wyposażenia przygotowanymi specjalnie z myślą o Edition 35. Zmienione elementy zewnętrzne i detale wnętrza świadczą o wyjątkowym charakterze tego samochodu. Logo z liczbą „35” znajduje się na błotnikach, listwach progowych i oparciach siedzeń.
Seryjnie samochód ten wyposażony jest także w ESP, boczne i czołowe poduszki powietrzne, kurtyny oraz poduszkę kolanową, reflektory biksenonowe ze światłami LED do jazdy w dzień, automatyczną klimatyzację, radio CD z czytnikiem MP3, kierownicę multifunkcyjną oraz 18-calowe obręcze ze stopu metali lekkich Watkins Glen.
Podobnie jak w klasycznym Golfie, także dla GTI Edition 35 dostępny jest opcjonalny pakiet 990 w cenie 990 zł, który obejmuje m.in. Radio RCD 310 z czytnikiem MP3 i z ośmioma głośnikami, czujniki parkowania z przodu i z tyłu z funkcją wizualizacji na ekranie radia, autoalarm z niezależnym zasilaniem, podgrzewane fotele i dysze spryskiwaczy oraz spryskiwacze reflektorów.
Golf GTI Edition 35 z manualną skrzynią biegów kosztuje 113.690 zł, wersja z DSG – 121.590 zł.
źródło: Volkswagen Press Bank
wtorek, 27 grudnia 2011
Zmiany w ubezpieczeniu OC
Jak podaje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, od 1 stycznia 2012 zmieni się wysokość kar za brak ubezpieczenia OC. Nowa ustawa przewidziała, że w niektórych sytuacjach kierowca będzie musiał zapłacić aż 200% równowartości minimalnego wynagrodzenia za pracę.
W lutym 2012 roku wejdą w życie nowe przepisy dotyczące wypowiadania umów OC. Nowelizacja wprowadza szereg zmian ważnych dla każdego kierowcy.
Zgodnie z nowymi przepisami:
Umowę ubezpieczenia OC, która przedłużyła się automatycznie, będzie można wypowiedzieć w dowolnym momencie, pod warunkiem zawarcia umowy z innym ubezpieczycielem.
W przypadku sprzedaży samochodu i nie wypowiedzenia polisy ubezpieczeniowej przez dotychczasowego lub nowego właściciela będzie ona ważna do końca okresu, na jaki została zawarta, nie przedłuży się na kolejny rok.
W przypadku wysyłania wypowiedzenia umowy OC do ubezpieczyciela, o jego skuteczności będzie decydowała data stempla pocztowego a nie jak dotychczas data wpłynięcia do ubezpieczyciela. Jeżeli wypowiedzenie zostanie wysłane za pośrednictwem operatora niepublicznego - w dalszym ciągu liczyć się będzie data wpłynięcia do ubezpieczyciela.
Zgodnie z nową ustawą kary będą uzależnione od okresu, w jakim posiadacz pojazdu będzie pozostawał bez ochrony ubezpieczeniowej w każdym roku kalendarzowym i wyniosą:
40% równowartości minimalnego wynagrodzenia za pracę w przypadku, gdy okres ten nie przekracza 3 dni,
100% równowartości minimalnego wynagrodzenia za pracę w przypadku, gdy okres ten nie przekracza 14 dni,
200% równowartości minimalnego wynagrodzenia za pracę w przypadku, gdy okres ten przekracza 14 dni.
Od stycznia 2012r. osoby, które sprzedały pojazd będą miały obowiązek zgłosić ten fakt ubezpieczycielowi w ciągu 14 dni. Nowe przepisy precyzują również katalog danych, które zbywca pojazdu będzie zobowiązany przekazać towarzystwu.
Zbywca będzie obowiązany do podania danych nowego właściciela pojazdu takich jak imię, nazwisko, adres zamieszkania i numer PESEL, o ile został nadany lub nazwy, siedziby i numeru REGON w przypadku firm. W Liberty Direct będzie mógł to zrobić również mailem lub faksem.
Zbywca pojazdu nadal będzie musiał pamiętać o tym, że ma ustawowy obowiązek przekazania nowemu właścicielowi potwierdzenia zawarcia umowy ubezpieczenia OC.
źródło: samar
W lutym 2012 roku wejdą w życie nowe przepisy dotyczące wypowiadania umów OC. Nowelizacja wprowadza szereg zmian ważnych dla każdego kierowcy.
Zgodnie z nowymi przepisami:
Umowę ubezpieczenia OC, która przedłużyła się automatycznie, będzie można wypowiedzieć w dowolnym momencie, pod warunkiem zawarcia umowy z innym ubezpieczycielem.
W przypadku sprzedaży samochodu i nie wypowiedzenia polisy ubezpieczeniowej przez dotychczasowego lub nowego właściciela będzie ona ważna do końca okresu, na jaki została zawarta, nie przedłuży się na kolejny rok.
W przypadku wysyłania wypowiedzenia umowy OC do ubezpieczyciela, o jego skuteczności będzie decydowała data stempla pocztowego a nie jak dotychczas data wpłynięcia do ubezpieczyciela. Jeżeli wypowiedzenie zostanie wysłane za pośrednictwem operatora niepublicznego - w dalszym ciągu liczyć się będzie data wpłynięcia do ubezpieczyciela.
Zgodnie z nową ustawą kary będą uzależnione od okresu, w jakim posiadacz pojazdu będzie pozostawał bez ochrony ubezpieczeniowej w każdym roku kalendarzowym i wyniosą:
40% równowartości minimalnego wynagrodzenia za pracę w przypadku, gdy okres ten nie przekracza 3 dni,
100% równowartości minimalnego wynagrodzenia za pracę w przypadku, gdy okres ten nie przekracza 14 dni,
200% równowartości minimalnego wynagrodzenia za pracę w przypadku, gdy okres ten przekracza 14 dni.
Od stycznia 2012r. osoby, które sprzedały pojazd będą miały obowiązek zgłosić ten fakt ubezpieczycielowi w ciągu 14 dni. Nowe przepisy precyzują również katalog danych, które zbywca pojazdu będzie zobowiązany przekazać towarzystwu.
Zbywca będzie obowiązany do podania danych nowego właściciela pojazdu takich jak imię, nazwisko, adres zamieszkania i numer PESEL, o ile został nadany lub nazwy, siedziby i numeru REGON w przypadku firm. W Liberty Direct będzie mógł to zrobić również mailem lub faksem.
Zbywca pojazdu nadal będzie musiał pamiętać o tym, że ma ustawowy obowiązek przekazania nowemu właścicielowi potwierdzenia zawarcia umowy ubezpieczenia OC.
źródło: samar
Fatalny bilans tegorocznych świąt
BILANS TEGOROCZNYCH ŚWIĄT NA POLSKICH DROGACH WYGLĄDA WYJĄTKOWO TRAGICZNIE. STATYSTYCZNIE, JEST TO NAJGORSZY ŚWIĄTECZNY WEEKEND OD WIELU LAT.
Od piątku, w ciągu czterech dni na polskich drogach zginęły 44 osoby, a 408 zostało rannych w 301 wypadkach poinformował PAP nadkom. Piotr Bieniak z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Kolejna liczba świadczy o rosnącej bezmyślności kierowców. Za kółko, na podwójnym gazie, wsiadło 990 Polaków.
Nad bezpieczeństwem kierowców czuwało prawie 10 000 policjantów.
Kontrolowali prędkość, z jaką jadą kierowcy oraz ich trzeźwość. Sprawdzany był też stan techniczny aut i sposób przewożenia dzieci.
Wielu z zatrzymanych nietrzeżwych prowadziło pojazd na tzw. kacu, czyli nie spożywali alkoholu bezpośrednio przed jazdą ale np. dzień wcześniej. Zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat grozi kierowcy gdy zawartość alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila. Jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila kierowcy grozi do 2 lat więzienia.
źródło: wp.pl
Od piątku, w ciągu czterech dni na polskich drogach zginęły 44 osoby, a 408 zostało rannych w 301 wypadkach poinformował PAP nadkom. Piotr Bieniak z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Kolejna liczba świadczy o rosnącej bezmyślności kierowców. Za kółko, na podwójnym gazie, wsiadło 990 Polaków.
Nad bezpieczeństwem kierowców czuwało prawie 10 000 policjantów.
Kontrolowali prędkość, z jaką jadą kierowcy oraz ich trzeźwość. Sprawdzany był też stan techniczny aut i sposób przewożenia dzieci.
Wielu z zatrzymanych nietrzeżwych prowadziło pojazd na tzw. kacu, czyli nie spożywali alkoholu bezpośrednio przed jazdą ale np. dzień wcześniej. Zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat grozi kierowcy gdy zawartość alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila. Jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila kierowcy grozi do 2 lat więzienia.
źródło: wp.pl
piątek, 23 grudnia 2011
Nowy odcinek autostrady na święta
W czwartek otwarto nowy odcienek autostrady A1. Oszałamiające osiem kilometrów. Nie, nie osiemdziesiąt kilometrów...całe osiem.
Droga łączy zabrzańską dzielnicę Maciejów z miejscowością Wieszowa, dzięki ukończeniu tej inwestycji gotowe jest już 50 z 92 kilometrów tej autostrady, które mają powstać w woj. śląskim.
Jak wyjaśnia Dorota Marzyńska z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wykonawcą odcinka jest hiszpański koncern Dragados. Hiszpanie są odpowiedzialni za powstanie kolejnych 20 kilometrów A1, odcinka pomiędzy Maciejowem a Piekarami Śląskimi. Całość inwestycji opiewa na 1,3 mld zł.
Gotowy odcinek z Maciejowa do Wieszowy ma po trzy pasy ruchu w każdą stronę, niestety kolejny odcinek będzie miał już tylko dwa pasy. Po co budować autostradę która ma dwa pasy ruchu?
Pozostałe odcinki A1 przebiegającej przez woj. śląskie mają być gotowe do maja 2012 roku. Gotowe, w rozumieniu naszych polityków, oznacza przejezdne.
Przykre jest, że musimy podniecać się otwarciem ośmiu kilometrów autostrady. Dziwne jest też to, że każdy odcinek tej drogi buduje inna firma. Może niedługo będziemy organizować przetargi na każdy jeden kilometr?
Wyobrażacie sobie przemówienie jednego z przedstawicieli ministerstwa na otwarciu autostrady? "Ten jednokilometrowy odcinek jest wynikiem długotrwałej, ciężkiej pracy masy ludzi, rządu, inwestorów...kolejny kilometr planujemy otworzyć za 3 lata. Jeżeli uda się do tego czasu zorganizować przetarg. Pozdrawiamy serdecznie z kraju paranoików"
Droga łączy zabrzańską dzielnicę Maciejów z miejscowością Wieszowa, dzięki ukończeniu tej inwestycji gotowe jest już 50 z 92 kilometrów tej autostrady, które mają powstać w woj. śląskim.
Jak wyjaśnia Dorota Marzyńska z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wykonawcą odcinka jest hiszpański koncern Dragados. Hiszpanie są odpowiedzialni za powstanie kolejnych 20 kilometrów A1, odcinka pomiędzy Maciejowem a Piekarami Śląskimi. Całość inwestycji opiewa na 1,3 mld zł.
Gotowy odcinek z Maciejowa do Wieszowy ma po trzy pasy ruchu w każdą stronę, niestety kolejny odcinek będzie miał już tylko dwa pasy. Po co budować autostradę która ma dwa pasy ruchu?
Pozostałe odcinki A1 przebiegającej przez woj. śląskie mają być gotowe do maja 2012 roku. Gotowe, w rozumieniu naszych polityków, oznacza przejezdne.
Przykre jest, że musimy podniecać się otwarciem ośmiu kilometrów autostrady. Dziwne jest też to, że każdy odcinek tej drogi buduje inna firma. Może niedługo będziemy organizować przetargi na każdy jeden kilometr?
Wyobrażacie sobie przemówienie jednego z przedstawicieli ministerstwa na otwarciu autostrady? "Ten jednokilometrowy odcinek jest wynikiem długotrwałej, ciężkiej pracy masy ludzi, rządu, inwestorów...kolejny kilometr planujemy otworzyć za 3 lata. Jeżeli uda się do tego czasu zorganizować przetarg. Pozdrawiamy serdecznie z kraju paranoików"
Jak Teheran nam ceny paliw podniesie
Najnowsze doniesienia płynące z Iranu nie są dla kierowców w Europie szczęśliwe. Litr paliwa na polskich stacjach może niedługo kosztować nawet 8 zł.
Unia Europejska ma zamiar nałożyć szereg sankcji gospodarczych na Iran, niestety irańskie władze nie pozostają dłużne i ostrzegają że w odwecie drastycznie podniosą ceny ropy.
Teheran zapowiada podwyżkę z około 100 do nawet 250 dolarów za baryłkę. Jeżeli groźby Iranu okażą się prawdziwe, ceny paliw na polskich stacjach poszybują w górę, nawet do poziomu 8 zł za litr.
Ceny paliw w okresie świątecznym nie powinny znacząco wzrosnąć. Tuż przed Wigilią za olej napędowy płacimy tyle co przed tygodniem. Benzyna i autogaz kosztują natomiast średnio o grosz więcej.
Za litr benzyny bezołowiowej zapłacimy 5,44 zł, o grosz więcej niż tydzień temu. Olej napędowy od siedmiu dni utrzymuje się na stałym poziomie 5,59 zł/l.
Przykra wiadomość dla użytkowników samochodów na autogaz. Popularna alternatywa dla benzyny, po dwumiesięcznej stagnacji na poziomie 2,84 zł/l poruszyła się o 1 grosz w górę. Jest to wynik zawirowań polskiej waluty.
Niestety koniec roku to ostatni okres kiedy zatankujemy tak tanio. Zmiana uregulowań prawnych w zakresie akcyzy na olej napędowy wprowadzana z początkiem nowego roku równoważna jest ze wzrostem kosztów 1 litra tego paliwa o około 20 gr.
W okresie przedświątecznym najtaniej tankowali mieszkańcy woj. dolnośląskiego, najdrożej kierowcy z woj. zachodniopomorskiego.
źródło: onet.pl/Samar
Unia Europejska ma zamiar nałożyć szereg sankcji gospodarczych na Iran, niestety irańskie władze nie pozostają dłużne i ostrzegają że w odwecie drastycznie podniosą ceny ropy.
Teheran zapowiada podwyżkę z około 100 do nawet 250 dolarów za baryłkę. Jeżeli groźby Iranu okażą się prawdziwe, ceny paliw na polskich stacjach poszybują w górę, nawet do poziomu 8 zł za litr.
Ceny paliw w okresie świątecznym nie powinny znacząco wzrosnąć. Tuż przed Wigilią za olej napędowy płacimy tyle co przed tygodniem. Benzyna i autogaz kosztują natomiast średnio o grosz więcej.
Za litr benzyny bezołowiowej zapłacimy 5,44 zł, o grosz więcej niż tydzień temu. Olej napędowy od siedmiu dni utrzymuje się na stałym poziomie 5,59 zł/l.
Przykra wiadomość dla użytkowników samochodów na autogaz. Popularna alternatywa dla benzyny, po dwumiesięcznej stagnacji na poziomie 2,84 zł/l poruszyła się o 1 grosz w górę. Jest to wynik zawirowań polskiej waluty.
Niestety koniec roku to ostatni okres kiedy zatankujemy tak tanio. Zmiana uregulowań prawnych w zakresie akcyzy na olej napędowy wprowadzana z początkiem nowego roku równoważna jest ze wzrostem kosztów 1 litra tego paliwa o około 20 gr.
W okresie przedświątecznym najtaniej tankowali mieszkańcy woj. dolnośląskiego, najdrożej kierowcy z woj. zachodniopomorskiego.
źródło: onet.pl/Samar
Auris z napędem BMW
BMW dostarczy silniki do nowej Toyoty Auris, będzie to pierwszy model japońskiej marki z niemieckim napędem.
Podpisana pomiędzy Toyotą i BMW umowa o współpracy zaczyna się urzeczywistniać. Najnowszy model japońskiej marki, Auris po faceliftingu, będzie wyposażony w jednostkę napędową produkcji niemieckiego giganta z Bawarii.
Współpraca BMW i Toyoty ma na celu wymianę technologii napędowych, BMW dostarcza jednostki wysokoprężne o pojemności 1,6 i 2,0. W zamian, Toyota podzieli się z Niemcami swoimi osiągnięciami w dziedzinie napędów hybrydowych.
Pierwszy Auris z napędem BMW zapowiedziany jest na rok 2014.
źródło: mototarget.pl
Podpisana pomiędzy Toyotą i BMW umowa o współpracy zaczyna się urzeczywistniać. Najnowszy model japońskiej marki, Auris po faceliftingu, będzie wyposażony w jednostkę napędową produkcji niemieckiego giganta z Bawarii.
Współpraca BMW i Toyoty ma na celu wymianę technologii napędowych, BMW dostarcza jednostki wysokoprężne o pojemności 1,6 i 2,0. W zamian, Toyota podzieli się z Niemcami swoimi osiągnięciami w dziedzinie napędów hybrydowych.
Pierwszy Auris z napędem BMW zapowiedziany jest na rok 2014.
źródło: mototarget.pl
czwartek, 22 grudnia 2011
Jest zgoda na transakcję Kulczyka
Komisja Europejska wyraziła zgodę na przejęcie przez Volkswagen Auto Group wszystkich udziałów Jana Kulczyka w KPI Polska oraz Skoda Auto Polska. Uznano, że transakcja nie narusza praw zdrowej konkurencji w Europejskim Obszarze Gospodarczym i nie wpłynie na strukturę polskiego rynku.
Już od 1 stycznia 2012 roku Niemcy staną się właścicielami około 20% rynku motoryzacyjnego w naszym kraju. Specjaliści uspokajają, jeżeli nastapią jakiekolwiek wahania cen samochodów, to ceny raczej zmaleją niż poszybują w górę.
Kulczyk straci wszystkie swe udziały w KPI Polska (50,1%) oraz w Skoda Auto Polska (49%). Niemieckie Volkswagen Financial Service oraz Volkswagen Bank przejmą pakiety Volkswagen Bank Polska oraz Volkswagen Leasing Polska. Transakcja opiewa na około 700 mln zł.
Jan Kulczyk skupi swą uwagę wokół rynku energetycznego.
źródło: moto.pl
Już od 1 stycznia 2012 roku Niemcy staną się właścicielami około 20% rynku motoryzacyjnego w naszym kraju. Specjaliści uspokajają, jeżeli nastapią jakiekolwiek wahania cen samochodów, to ceny raczej zmaleją niż poszybują w górę.
Kulczyk straci wszystkie swe udziały w KPI Polska (50,1%) oraz w Skoda Auto Polska (49%). Niemieckie Volkswagen Financial Service oraz Volkswagen Bank przejmą pakiety Volkswagen Bank Polska oraz Volkswagen Leasing Polska. Transakcja opiewa na około 700 mln zł.
Jan Kulczyk skupi swą uwagę wokół rynku energetycznego.
źródło: moto.pl
Finał konkursu „MINI Inspiruje. Muzyka.”
Z ostatnim dniem listopada zakończył się kolejny konkurs MINI i Chilli Zet z cyklu „ MINI Inspiruje Wielkich. Muzyka”. Gala finałowa konkursu, podczas której wystąpił zespól Sofa, odbyła się w 6 grudnia w jednym z najmodniejszych warszawskich klubów - SomePlace Else.
Motywem przewodnim tej edycji konkursu „MINI Inspiruje” była muzyka. Fani marki zostali zaproszeni do dwóch odsłon konkursu – muzycznej oraz graficznej. Podczas gaili ogłoszono zwycięzcę MINI mixa - H&P Studio, które stworzyło unikatowe zestawienie dźwięków na bazie najnowszego utworu zespołu Sofa. Jak stwierdził laureat podczas gali, „trudno pisać o muzyce, trzeba jej posłuchać”, dlatego od razu przeszedł do czynów i zaserwował widowni doskonałą zabawę przy swoim autorskim miksie. Konkurs na projekt dachu dla samochodu, czyli MINI Roof designer, wygrał projekt Adrianny Klewicz, który zaprezentowany został na podwieszonym dachu MINI. Zwycięskie prace można zobaczyć i odsłuchać na stronie MINI.com.pl.
To wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłum fanów marki, pośród których znaleźli się m. in. Rafał Bryndal, Agnieszka Popielewicz oraz DJ Adamus. Goście bawili się przy muzyce granej przez zespól Sofa, który zaprezentował niesamowitą mieszanką brzmień. Dodatkową atrakcją imprezy był MINI Snowpark, gdzie mimo deszczowej pogody można było odczuć przedświąteczną atmosferę. Uczestnicy wydarzenia mieli również możliwość wykonania pamiątkowego zdjęcia w ośnieżonym aucie MINI, pozując w świątecznych MINI strojach.
źródło: Bmw Press Polska
Motywem przewodnim tej edycji konkursu „MINI Inspiruje” była muzyka. Fani marki zostali zaproszeni do dwóch odsłon konkursu – muzycznej oraz graficznej. Podczas gaili ogłoszono zwycięzcę MINI mixa - H&P Studio, które stworzyło unikatowe zestawienie dźwięków na bazie najnowszego utworu zespołu Sofa. Jak stwierdził laureat podczas gali, „trudno pisać o muzyce, trzeba jej posłuchać”, dlatego od razu przeszedł do czynów i zaserwował widowni doskonałą zabawę przy swoim autorskim miksie. Konkurs na projekt dachu dla samochodu, czyli MINI Roof designer, wygrał projekt Adrianny Klewicz, który zaprezentowany został na podwieszonym dachu MINI. Zwycięskie prace można zobaczyć i odsłuchać na stronie MINI.com.pl.
To wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłum fanów marki, pośród których znaleźli się m. in. Rafał Bryndal, Agnieszka Popielewicz oraz DJ Adamus. Goście bawili się przy muzyce granej przez zespól Sofa, który zaprezentował niesamowitą mieszanką brzmień. Dodatkową atrakcją imprezy był MINI Snowpark, gdzie mimo deszczowej pogody można było odczuć przedświąteczną atmosferę. Uczestnicy wydarzenia mieli również możliwość wykonania pamiątkowego zdjęcia w ośnieżonym aucie MINI, pozując w świątecznych MINI strojach.
źródło: Bmw Press Polska
Limitowane Audi A1 quattro
Audi koronuje odnoszącą sukcesy serię A1 topowym modelem. A1 quattro, w serii limitowanej 333 egzemplarzy, dzięki swojej dynamice stoi na czele klasy kompaktowej. Dwulitrowy silnik z turbodoładowaniem ma moc 188 kW (256 KM) i moment obrotowy 350 Nm, który trafia na cztery koła. A1 quattro przyspiesza od zera do 100 km/h w 5,7 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 245 km/h.
Silnik A1 quattro to 2.0 TFSI. Czterocylindrowa jednostka o pojemności 1 984 cm3 łączy w sposób charakterystyczny dla Audi bezpośredni wtrysk benzyny i turbodoładowanie. Jego najważniejsze cechy to przestawialny wałek rozrządu zaworów ssących i dwa wałki wyrównoważające zapewniające spokojną pracę.
Każdy detal tego sportowo brzmiącego czterocylindrowca został dopracowany z myślą o wysokich osiągach i niskim zużyciu paliwa. Układ common rail, turbosprężarka z chłodnicą powietrza doładowującego i regulowana pompa oleju to tylko niektóre przykłady. Przewidywane średnie zużycie paliwa Audi A1 quattro wynosi mniej niż 8,5 litra. Osiągi odpowiadają wynikom wyczynowego samochodu sportowego: 5,7 s od zera do 100 km/h i 245 km/h prędkość maksymalna.
Moc 2.0 TFSI trafia za pośrednictwem sześciobiegowej skrzyni biegów do napędu na cztery koła – quattro, który wprowadza „Przewagę dzięki technice“ do klasy samochodów kompaktowych.
W normalnych warunkach siła napędowa trafia przede wszystkim na koła osi przedniej. Jeżeli wystąpi tam niedobór trakcji, moment obrotowy jest kierowany na koła tylne. Gdy jedno z kół osi wpadnie w poślizg, reaguje elektroniczny mechanizm różnicowy.
Audi A1 quattro wyposażono w obręcze z metali lekkich 8,0J x 18 w specjalnej stylistyce i w kolorze biały Gletscher z oponami 225/35. Średnica wentylowanych przednich tarcz hamulcowych wynosi 312 mm, zaciski hamulcowe mają kolor czarny. System stabilizacji toru jazdy ze zintegrowanym modułem sportowym można całkowicie wyłączyć, np. podczas wizyty na torze wyścigowym.
Już na pierwszy rzut oka daje się rozpoznać wyjątkowy charakter A1 quattro. Model ten występuje tylko w kolorze biały Gletscher, a jego dach jest lakierowany na czarno. Zderzak został wyraźnie zaznaczony, obramowanie i kratka osłony chłodnicy Singleframe mają również kolor czarny. „Skrzydła“ reflektorów są czerwone. Na osłonie chłodnicy, łuku dachu i klapie bagażnika znajduje się emblemat quattro.
Szyby boczne tylnej części są ciemne, dach kończy się dużym, dwukolorowym spojlerem. Akcenty w kolorze czarnym pojawiły się również na klapie tylnej i dyfuzorze. Diodowe światła tylne są przyciemniane, zderzak ma wyrazisty kształt. Układ wydechowy wyposażono w dwie polerowane rury wydechowe po prawej i lewej stronie, każda o średnicy 100 mm. A1 quattro ma długość 3 987 mm, szerokość 1 740 mm i wysokość 1 416 mm. Bagażnik o pojemności 210 litrów można, po złożeniu oparć kanapy tylnej powiększyć do 860 litrów.
Zimna, sportowa czerń dominuje we wnętrzu A1 quattro. Fotele pokryte są tapicerką skórzaną Seidennappa, czerwone szwy stanowią element kontrastowy. Fotele sportowe typu S mają zintegrowany zagłówek oraz napis quattro na oparciu. Są regulowane w wielu płaszczyznach.
Dolna część konsoli środkowej połyskuje czernią, podpórka pod stopę i nakładki na pedały wykonano ze szczotkowanej stali szlachetnej. Czerwone szwy znajdują się na dywanikach, a napis A1 quattro na listwie progowej.
Na tablicy przyrządów wzrok przyciągają białe wskaźniki, czerwony obrotomierz, logo quattro i kolorowy wyświetlacz systemu informacji kierowcy. Na płaskim od dołu wieńcu kierownicy, obszytym skórą z czerwonymi szwami, znajduje się numer seryjny samochodu. Drążek zmiany biegów wykonano z aluminium.
Wiele elementów obsługi również jest w tonacji aluminium.
Audi A1 quattro będzie dostępne w drugiej połowie roku 2012 i trafi do swoich właścicieli z bardzo bogatym wyposażeniem seryjnym. Należy do niego wiele elementów pochodzących bezpośrednio z klasy wyższej, m.in.: ksenonowe reflektory, asystent świateł drogowych, diodowe oświetlenie wnętrza, czujnik świateł i deszczu, automatyczna klimatyzacja i komfortowy kluczyk.
Również wyposażenie infotainment zaspokoi wszystkie oczekiwania.
Obejmuje ono zmieniarkę płyt CD, cyfrowy odbiornik radiowy, Audi Music Interface oraz system MMI navigation plus. Audi connect telefonem samochodowym Bluetooth umożliwia połączenie z internetem i korzystanie z usług typu Google Earth. Podróżujący autem mogą dzięki sieci WLAN połączyć z internetem swoje mobilne urządzenia.
źródło: Audi Press Bank
Silnik A1 quattro to 2.0 TFSI. Czterocylindrowa jednostka o pojemności 1 984 cm3 łączy w sposób charakterystyczny dla Audi bezpośredni wtrysk benzyny i turbodoładowanie. Jego najważniejsze cechy to przestawialny wałek rozrządu zaworów ssących i dwa wałki wyrównoważające zapewniające spokojną pracę.
Każdy detal tego sportowo brzmiącego czterocylindrowca został dopracowany z myślą o wysokich osiągach i niskim zużyciu paliwa. Układ common rail, turbosprężarka z chłodnicą powietrza doładowującego i regulowana pompa oleju to tylko niektóre przykłady. Przewidywane średnie zużycie paliwa Audi A1 quattro wynosi mniej niż 8,5 litra. Osiągi odpowiadają wynikom wyczynowego samochodu sportowego: 5,7 s od zera do 100 km/h i 245 km/h prędkość maksymalna.
Moc 2.0 TFSI trafia za pośrednictwem sześciobiegowej skrzyni biegów do napędu na cztery koła – quattro, który wprowadza „Przewagę dzięki technice“ do klasy samochodów kompaktowych.
W normalnych warunkach siła napędowa trafia przede wszystkim na koła osi przedniej. Jeżeli wystąpi tam niedobór trakcji, moment obrotowy jest kierowany na koła tylne. Gdy jedno z kół osi wpadnie w poślizg, reaguje elektroniczny mechanizm różnicowy.
Audi A1 quattro wyposażono w obręcze z metali lekkich 8,0J x 18 w specjalnej stylistyce i w kolorze biały Gletscher z oponami 225/35. Średnica wentylowanych przednich tarcz hamulcowych wynosi 312 mm, zaciski hamulcowe mają kolor czarny. System stabilizacji toru jazdy ze zintegrowanym modułem sportowym można całkowicie wyłączyć, np. podczas wizyty na torze wyścigowym.
Już na pierwszy rzut oka daje się rozpoznać wyjątkowy charakter A1 quattro. Model ten występuje tylko w kolorze biały Gletscher, a jego dach jest lakierowany na czarno. Zderzak został wyraźnie zaznaczony, obramowanie i kratka osłony chłodnicy Singleframe mają również kolor czarny. „Skrzydła“ reflektorów są czerwone. Na osłonie chłodnicy, łuku dachu i klapie bagażnika znajduje się emblemat quattro.
Szyby boczne tylnej części są ciemne, dach kończy się dużym, dwukolorowym spojlerem. Akcenty w kolorze czarnym pojawiły się również na klapie tylnej i dyfuzorze. Diodowe światła tylne są przyciemniane, zderzak ma wyrazisty kształt. Układ wydechowy wyposażono w dwie polerowane rury wydechowe po prawej i lewej stronie, każda o średnicy 100 mm. A1 quattro ma długość 3 987 mm, szerokość 1 740 mm i wysokość 1 416 mm. Bagażnik o pojemności 210 litrów można, po złożeniu oparć kanapy tylnej powiększyć do 860 litrów.
Zimna, sportowa czerń dominuje we wnętrzu A1 quattro. Fotele pokryte są tapicerką skórzaną Seidennappa, czerwone szwy stanowią element kontrastowy. Fotele sportowe typu S mają zintegrowany zagłówek oraz napis quattro na oparciu. Są regulowane w wielu płaszczyznach.
Dolna część konsoli środkowej połyskuje czernią, podpórka pod stopę i nakładki na pedały wykonano ze szczotkowanej stali szlachetnej. Czerwone szwy znajdują się na dywanikach, a napis A1 quattro na listwie progowej.
Na tablicy przyrządów wzrok przyciągają białe wskaźniki, czerwony obrotomierz, logo quattro i kolorowy wyświetlacz systemu informacji kierowcy. Na płaskim od dołu wieńcu kierownicy, obszytym skórą z czerwonymi szwami, znajduje się numer seryjny samochodu. Drążek zmiany biegów wykonano z aluminium.
Wiele elementów obsługi również jest w tonacji aluminium.
Audi A1 quattro będzie dostępne w drugiej połowie roku 2012 i trafi do swoich właścicieli z bardzo bogatym wyposażeniem seryjnym. Należy do niego wiele elementów pochodzących bezpośrednio z klasy wyższej, m.in.: ksenonowe reflektory, asystent świateł drogowych, diodowe oświetlenie wnętrza, czujnik świateł i deszczu, automatyczna klimatyzacja i komfortowy kluczyk.
Również wyposażenie infotainment zaspokoi wszystkie oczekiwania.
Obejmuje ono zmieniarkę płyt CD, cyfrowy odbiornik radiowy, Audi Music Interface oraz system MMI navigation plus. Audi connect telefonem samochodowym Bluetooth umożliwia połączenie z internetem i korzystanie z usług typu Google Earth. Podróżujący autem mogą dzięki sieci WLAN połączyć z internetem swoje mobilne urządzenia.
źródło: Audi Press Bank
Zima z BMW
BMW dla fanów marki i białego szaleństwa przygotowało specjalne, zimowe atrakcje. W największych polskich ośrodkach narciarskich odbędą się jazdy testowe samochodami BMW z systemem xDrive, a amatorzy gry w polo będą mogli wziąć udział w wyjątkowym widowisku, jakim jest turniej polo na śniegu.
BMW zaprasza wielbicieli motoryzacji na jazdy testowe modelami serii 5, 7 oraz X1 z inteligentnym napędem na cztery koła xDrive. Układ BMW xDrive przenosi moc tam, gdzie da ona największy rezultat, zapewniając przy tym charakterystyczną dla marki radość z jazdy.
W Białce Tatrzańskiej i Kotelnicy w terminie 23.01-06.02.2012 pod okiem instruktorów jazdy BMW będą organizowane jazdy testowe na systemie trzech ramp. BMW zaprasza również fanów marki na jazdy krajobrazowe malowniczymi trasami górskimi w okolicach Białki i Zakopanego.
Na turystów spędzających ferie w dniach 23.01-06.02 w Zakopanem również będzie czekało wiele atrakcji. BMW Group Polska zapewni transport oraz zaprosi na jazdy testowe gości hotelów Nosalowy Dwór, Crocus, Litwor i Belvedere. W każdym z hoteli dostępne będą modele BMW z napędem xDrive, które będą woziły gości w wybranych przez nich kierunkach.
Zakopane po raz piaty będzie gościć prestiżowy i niezwykle spektakularny turniej polo na śniegu - BMW Zakopane Snow Polo 2012. W rozgrywkach, które odbędą się w dniach 3-5 luty 2012 na Równi Krupowej wezmą udział zawodnicy z całej Europy. Turniej BMW Zakopane Snow Polo już na stale wpisał się w program Central European Polo Association i jest flagową zimową imprezą polo w naszej części Europy.
źródło: BMW Press Polska
BMW zaprasza wielbicieli motoryzacji na jazdy testowe modelami serii 5, 7 oraz X1 z inteligentnym napędem na cztery koła xDrive. Układ BMW xDrive przenosi moc tam, gdzie da ona największy rezultat, zapewniając przy tym charakterystyczną dla marki radość z jazdy.
W Białce Tatrzańskiej i Kotelnicy w terminie 23.01-06.02.2012 pod okiem instruktorów jazdy BMW będą organizowane jazdy testowe na systemie trzech ramp. BMW zaprasza również fanów marki na jazdy krajobrazowe malowniczymi trasami górskimi w okolicach Białki i Zakopanego.
Na turystów spędzających ferie w dniach 23.01-06.02 w Zakopanem również będzie czekało wiele atrakcji. BMW Group Polska zapewni transport oraz zaprosi na jazdy testowe gości hotelów Nosalowy Dwór, Crocus, Litwor i Belvedere. W każdym z hoteli dostępne będą modele BMW z napędem xDrive, które będą woziły gości w wybranych przez nich kierunkach.
Zakopane po raz piaty będzie gościć prestiżowy i niezwykle spektakularny turniej polo na śniegu - BMW Zakopane Snow Polo 2012. W rozgrywkach, które odbędą się w dniach 3-5 luty 2012 na Równi Krupowej wezmą udział zawodnicy z całej Europy. Turniej BMW Zakopane Snow Polo już na stale wpisał się w program Central European Polo Association i jest flagową zimową imprezą polo w naszej części Europy.
źródło: BMW Press Polska
środa, 21 grudnia 2011
Lexus odsłania kolejne karty
Niedawno pisaliśmy o wyjątkowej niespodziance jaką szykuje nam Lexus podczas Salonu Samochodowego w Detroit, dzisiaj japońska marka odkrywa kolejną fotografię modelu.
Na zdjęciu widać luksusową kabinę pasażerską ze skórzaną tapicerką oraz wstawkami dekoracyjnymi z drewna i aluminium. Jest także duże okno dachowe i podsufitka z Alkantary.
Najnowszy koncept Lexusa ma wytyczyć nową drogę stylistyczną marki, a może odbije się tak szerokim echem, że cała światowa stylizacja motoryzacyjna zwariuje? Pewnie tego życzą sobie włodarze japońskiego giganta.
My też im tego życzymy...przecież idą święta ;-)
Zobacz także: Noworoczna niespodzianka od Lexusa
źródło: mototarget.pl
Na zdjęciu widać luksusową kabinę pasażerską ze skórzaną tapicerką oraz wstawkami dekoracyjnymi z drewna i aluminium. Jest także duże okno dachowe i podsufitka z Alkantary.
Najnowszy koncept Lexusa ma wytyczyć nową drogę stylistyczną marki, a może odbije się tak szerokim echem, że cała światowa stylizacja motoryzacyjna zwariuje? Pewnie tego życzą sobie włodarze japońskiego giganta.
My też im tego życzymy...przecież idą święta ;-)
Zobacz także: Noworoczna niespodzianka od Lexusa
źródło: mototarget.pl
Chevrolet Europe uhonorowany nagrodą COMPANYBEST 2011
Czołówka dziennikarzy motoryzacyjnych z 15 krajów Europy Środkowej i Wschodniej przyznała firmie Chevrolet Europe nagrodę COMPANYBEST 2011. Tytuł przyznawany jest za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sprzedaży samochodów.
Ilia Seliktar, prezes AUTOBEST: „Trudno sobie wyobrazić lepszy moment na uhonorowanie firmy Chevrolet Europe tytułem COMPANYBEST. Stulecie tej legendarnej marki przypomina nam, jak duże znaczenie ma ona dla motoryzacji. Bycie najlepiej sprzedającą się marką w historii motoryzacji jest czymś wspaniałym. Dokonania Chevrolet Europe są wybitne. Widzimy nie tylko bezprecedensowy wzrost sprzedaży w ostatnich latach, ale także ogromny postęp w zakresie wizerunku marki w Europie. Chcemy także wykorzystać tę okazję, aby docenić sposób, w jaki Wayne Brannon kierował firmą przez te wszystkie lata”.
„Jesteśmy zaszczyceni tą wyjątkową nagrodą przyznaną przez jury złożone ze znakomitych dziennikarzy motoryzacyjnych. To był wyjątkowy rok, w którym wprowadziliśmy do sprzedaży siedem nowych samochodów. Teraz oferujemy klientom jeszcze większy wybór, bardziej wyrazistą stylistykę oraz jeszcze lepsze produkty w atrakcyjnych cenach”, dodał Wayne Brannon, prezes i dyrektor zarządzający Chevrolet Europe.
Jest to kolejna, przyznana Chevroletowi nagroda w 2011 roku. Z tych najważniejszych, warto wymienić tytuł Samochodu Roku 2011 Ameryki Północnej, World Green Car of the Year oraz nagrodę ECOBEST przyznawaną przez członków organizacji AUTOBEST.
źródło: mototarget.pl
Ilia Seliktar, prezes AUTOBEST: „Trudno sobie wyobrazić lepszy moment na uhonorowanie firmy Chevrolet Europe tytułem COMPANYBEST. Stulecie tej legendarnej marki przypomina nam, jak duże znaczenie ma ona dla motoryzacji. Bycie najlepiej sprzedającą się marką w historii motoryzacji jest czymś wspaniałym. Dokonania Chevrolet Europe są wybitne. Widzimy nie tylko bezprecedensowy wzrost sprzedaży w ostatnich latach, ale także ogromny postęp w zakresie wizerunku marki w Europie. Chcemy także wykorzystać tę okazję, aby docenić sposób, w jaki Wayne Brannon kierował firmą przez te wszystkie lata”.
„Jesteśmy zaszczyceni tą wyjątkową nagrodą przyznaną przez jury złożone ze znakomitych dziennikarzy motoryzacyjnych. To był wyjątkowy rok, w którym wprowadziliśmy do sprzedaży siedem nowych samochodów. Teraz oferujemy klientom jeszcze większy wybór, bardziej wyrazistą stylistykę oraz jeszcze lepsze produkty w atrakcyjnych cenach”, dodał Wayne Brannon, prezes i dyrektor zarządzający Chevrolet Europe.
Jest to kolejna, przyznana Chevroletowi nagroda w 2011 roku. Z tych najważniejszych, warto wymienić tytuł Samochodu Roku 2011 Ameryki Północnej, World Green Car of the Year oraz nagrodę ECOBEST przyznawaną przez członków organizacji AUTOBEST.
źródło: mototarget.pl
Rusza produkcja nowej Hondy Civic
19 grudnia 2011 roku rozpoczęła się seryjna produkcja nowej Hondy Civic. Koncern ma w planie przywróć świetność brytyjskiej fabryce Honda of the UK Manufacturing Ltd (HUM) w Swindon.
W celu zakładanego wzrostu w roku 2012, Honda stworzy 500 nowych miejsc pracy. Obecnie, załoga zakładu liczy 3000 pracowników. Wiosną 2012, fabryka powróci do dwuzmianowego trybu pracy co spowoduje wzrost zapotrzebowania na nowych pracowników. Rozpocznie się rekrutacja poprzez dedykowaną stronę internetową www.hondamanufacturingcareers.co.uk.
Manabu Nishimae, prezydent Honda Motor Europe: „Ostatnie trzy lata były bardzo trudne z punktu widzenia działań firmy w Europie. Doświadczyliśmy kryzysu ekonomicznego wywołanego dwiema klęskami żywiołowymi w Japonii i Tajlandii. W tym okresie nasi pracownicy pozostali jednak oddani marce i jestem niezmiernie dumny z tego, w jaki sposób stawili czoła problemom. Naszym celem jest teraz wykorzystanie nowych możliwości rozwoju i osiągnięcie sukcesu w przyszłości.”
Oprócz modeli Civic i Jazz, zakłady w Swindon będą produkować nową europejską Hondę CR-V oraz nowy silnik Diesla o pojemności skokowej 1,6 l.
W przyszłym roku Honda planuje podwoić produkcję samochodów, według szacunków wyniesie 180 000 sztuk.
źródło: mototarget.pl
W celu zakładanego wzrostu w roku 2012, Honda stworzy 500 nowych miejsc pracy. Obecnie, załoga zakładu liczy 3000 pracowników. Wiosną 2012, fabryka powróci do dwuzmianowego trybu pracy co spowoduje wzrost zapotrzebowania na nowych pracowników. Rozpocznie się rekrutacja poprzez dedykowaną stronę internetową www.hondamanufacturingcareers.co.uk.
Manabu Nishimae, prezydent Honda Motor Europe: „Ostatnie trzy lata były bardzo trudne z punktu widzenia działań firmy w Europie. Doświadczyliśmy kryzysu ekonomicznego wywołanego dwiema klęskami żywiołowymi w Japonii i Tajlandii. W tym okresie nasi pracownicy pozostali jednak oddani marce i jestem niezmiernie dumny z tego, w jaki sposób stawili czoła problemom. Naszym celem jest teraz wykorzystanie nowych możliwości rozwoju i osiągnięcie sukcesu w przyszłości.”
Oprócz modeli Civic i Jazz, zakłady w Swindon będą produkować nową europejską Hondę CR-V oraz nowy silnik Diesla o pojemności skokowej 1,6 l.
W przyszłym roku Honda planuje podwoić produkcję samochodów, według szacunków wyniesie 180 000 sztuk.
źródło: mototarget.pl
Fiat się chwali
GRUPA FIAT DOSTARCZYŁA DO KLIENTA 2-MILIONOWY SAMOCHÓD WYPOSAŻONY W SYSTEM Blue&MeTM
W poniedziałek 19 grudnia 2011 r. w Turynie w salonie Mirafiori Motor Village, został wydany Klientowi dwumilionowy egzemplarz samochodu wyposażonego w system Blue&Me - cenione urządzenie tele-infomatyczne, które jest owocem współpracy Fiat Group Automobiles i Microsoft. Szczęśliwą posiadaczką jubileuszowej „pięćsetki" została Pani Arianna Binell, a w prezencie otrzymała dodatkowo najnowszą wersję urządzenia: "Blue&Me TomTom2 LIVE".
Zdobywca prestiżowych nagród na arenie międzynarodowej, System Blue&MeTM składa się z systemu głośnomówiącego z interfejsem Bluetooth®, zaawansowanego systemu rozpoznawania głosowego, portów USB i AUX-IN, odtwarzacza MP3 i czytnika SMS. Bazując na oprogramowaniu Windows Mobile for Automotive, urządzenie oparto na systemie, dostosowanym do dzisiejszych oczekiwań, z możliwością ciągłej aktualizacji, elastycznością i modułowością elementów. Fiat Auto i Microsoft przy wsparciu ze strony Magneti Marelli oferują platformę dostosowaną do większości telefonów komórkowych i innych urządzeń osobistych, dając możliwość śledzenia ciągłych nowości na rynku i utrzymywania wyjątkowej integracji z samochodem. Wszystko to w przystępnej cenie, z zachowaniem bezpieczeństwa i zgodnie z przepisami ruchu drogowego.
Blue&Me, to innowacyjny moduł elektroniczny, pozwalający na zarejestrowanie w jednym samochodzie nawet do 5 telefonów komórkowych wyposażonych w funkcję Bluetooth®. Interakcja odbywa się dzięki mikrofonowi zamontowanemu w podsufitce, przyciskom sterowania w kole kierownicy algorytmowi rozpoznającemu polecenia wydawane głosem i informacjom na wyświetlaczu zestawu wskaźników.
Ponadto Blue&MeTM gwarantuje maksymalne bezpieczeństwo i łatwość użycia. Polecenia głosowe i ich kompletna integracja z przyciskami umieszczonymi w kole kierownicy i z informacjami na wyświetlaczu w zestawie wskaźników pozwalają użytkownikowi na korzystanie z telefonu komórkowego Bluetooth®, nawet wtedy, gdy telefon znajduje się w kieszeni marynarki, czy też w torbie, bez odrywania rąk od kierownicy. Zaawansowany system rozpoznawania głosowego umożliwia interaktywne funkcjonowanie, ponieważ nie jest wymagana żadna faza wstępnego dostosowania głosu, umożliwia również odtwarzanie głosowe nadchodzących SMS-ów.
Podłączając urządzenie cyfrowe do portu USB lub AUX-IN, umieszczonego w konsoli środkowej, możliwe jest słuchanie godzinami muzyki cyfrowej zapisanej w formacie MP3, WMA, AAC i WAV nagranej na czytnikach audio czy nośnikach pamięci USB. Informacje dotyczące odtwarzanych piosenek wyświetlane są na wyświetlaczu na zestawie wskaźników.
Aby móc komfortowo prowadzić auto w ruchu miejskim, na życzenie dostępny jest system "Blue&Me TomTom2 LIVE", który łączy w sobie zalety systemu telematycznego zintegrowanego z samochodem, z zaletami przenośnej nawigacji najnowszej generacji.
Oprócz zapewnienia możliwości obsługi telefonu komórkowego oraz odtwarzacza multimedialnego w sposób absolutnie bezpieczny, bez konieczności odrywania rąk od kierownicy, system "Blue&Me TomTom2 LIVE" oferuje unikalne możliwości obsługi systemu nawigacji GPS, wyposażonego w funkcję najbardziej dokładnych, aktualizowanych w czasie rzeczywistym informacji o ruchu drogowym oraz funkcję analizy w czasie rzeczywistym i informacji zwrotnej na temat stylu jazdy kierowcy.
Miejsce na zainstalowanie urządzenia "Blue&Me TomTom2 LIVE znajduje się na środku tablicy przyrządów i umożliwia zainstalowanie go w sposób całkowicie bezpieczny i zgodny z przepisami, z możliwością zasilania go bez konieczności prowadzenia jakichkolwiek zewnętrznych kabli.
Ponadto wykorzystując dwustronną komunikację poprzez interfejs Bluetooth®, dzięki urządzeniu Blue&Me - informacje związane z obsługą telefonu komórkowego, odtwarzacza multimedialnego i samochodu będą widoczne dla kierowcy i pasażera i będzie można nimi zarządzać z ekranu dotykowego systemu nawigacji.
"Blue&Me TomTom2 LIVE" zajmuje czołowe miejsce pośród najnowszych urządzeń przenośnej nawigacji dostępnych na rynku, system zawiera m.in.:
-wyświetlacz HD o przekątnej 4,3 cala z panelem dotykowym HMI typu iPhone;
-szczegółowe mapy: 45 krajów europejskich;
-system IQ Routes: wybór optymalnej trasy dzięki analizie statystycznej warunków ruchu drogowego zebranych z ostatnich 24 godzin dla każdego dnia roku.
-TomTom HD Traffic: szczegółowe informacje dotyczące ruchu drogowego, korków, utrudnień na drodze, trwających robót drogowych, które są aktualizowane co 2 minuty w trakcie podróży.
System "Blue&Me TomTom2 LIVE" jest w stanie gromadzić dane dotyczące pojazdu, pobierane z systemów samochodu, a w związku z tym podawać w czasie rzeczywistym informacje dotyczące eksploatacji samochodu i podłączonych urządzeń: funkcji komputera pokładowego Trip computer, punktów docelowych specjalnie dostosowanych przez Fiata do indywidualnych potrzeb odbiorcy, wyświetlanie książki telefonicznej telefonu komórkowego, wyświetlacza multimedialnego oraz parametrów eco:Drive.
Wszędzie tam, gdzie dostępna jest usługa LIVE instalowana w systemach nawigacji TomTom najnowszej generacji, system "Blue&Me TomTom2" również świadczy tę usługę, prezentując w czasie rzeczywistym m.in. informacje o:
-rozmieszczenie radarów, rozmieszczenie radarów przenośnych, włącznie z relacjami innych kierowców, radarów stacjonarnych oraz zdalnych kamer Tutor na całej trasie. Pomaga kierowcy podróżować bezpiecznie, bez niepotrzebnego stresu i wydawania pieniędzy na mandaty;
-Google: punkty docelowe aktualizowane dzięki wyszukiwarce Google Local Search: umożliwiają wyszukanie różnych obiektów: od restauracji po kwiaciarnie. Poprzez wpisanie dowolnego słowa kluczowego można znaleźć dany punkt, a urządzenie wyświetli sugerowaną trasę dojazdu;
-Pogoda: aktualna pogoda i prognoza na kolejne pięć dni, umożliwiająca zaplanowanie podróży w oparciu o najnowsze prognozy;
-TomTom HD Traffic: szczegółowe informacje o ruchu drogowym, korkach, blokadach dróg i robotach drogowych, aktualizowane co 2 minuty z sugerowanymi trasami alternatywnymi. Informacje o ruchu drogowym są gromadzone przy wykorzystaniu informacji pochodzących od będących w ruchu aut z nawigacją TomTom i po obróbce w centralce systemu TomTom;
-Koszt: Urządzenie "Blue&Me TomTom2 LIVE" jest instalowane z roczną bezpłatną usługą Live i można podróżować po całej Europie bez dodatkowych kosztów związanych z roamingiem
-Począwszy od drugiego roku eksploatacji, usługę tę można zakupić poprzez aplikację firmy TomTom, z którego można także otrzymywać gratis aktualizacje oprogramowania i kupować nowe mapy.
"Blue&Me TomTom2" jest dostępny w dwóch wersjach (LIVE i NON-LIVE): w zależności od dostępności usługi, w kraju w którym jest zakupiony. Klient ma możliwość zakupu urządzenia tylko za pośrednictwem Dealerów Fiata w swoim kraju zamieszkania.
W porównaniu z ofertą akcesoriów dostępną w dużych sieciach handlowych, rozwiązanie "Blue&Me TomTom2 LIVE" proponowane przez Fiata ma dużą zaletę dla Klienta dzięki jego pełnej integracji z systemem głośnomówiącym i elektroniką samochodu.
Istnieje także możliwość aktualizacji "Blue&Me TomTom2" podłączając go do PC za pomocą kabla USB i odwiedzając sekcję My TomTom na stronie internetowej www.tomtom.com. Więcej informacji na temat tego produktu znajduje się na stronie internetowej www.blueandme.net.
źródło: Fiatpress.pl
W poniedziałek 19 grudnia 2011 r. w Turynie w salonie Mirafiori Motor Village, został wydany Klientowi dwumilionowy egzemplarz samochodu wyposażonego w system Blue&Me - cenione urządzenie tele-infomatyczne, które jest owocem współpracy Fiat Group Automobiles i Microsoft. Szczęśliwą posiadaczką jubileuszowej „pięćsetki" została Pani Arianna Binell, a w prezencie otrzymała dodatkowo najnowszą wersję urządzenia: "Blue&Me TomTom2 LIVE".
Zdobywca prestiżowych nagród na arenie międzynarodowej, System Blue&MeTM składa się z systemu głośnomówiącego z interfejsem Bluetooth®, zaawansowanego systemu rozpoznawania głosowego, portów USB i AUX-IN, odtwarzacza MP3 i czytnika SMS. Bazując na oprogramowaniu Windows Mobile for Automotive, urządzenie oparto na systemie, dostosowanym do dzisiejszych oczekiwań, z możliwością ciągłej aktualizacji, elastycznością i modułowością elementów. Fiat Auto i Microsoft przy wsparciu ze strony Magneti Marelli oferują platformę dostosowaną do większości telefonów komórkowych i innych urządzeń osobistych, dając możliwość śledzenia ciągłych nowości na rynku i utrzymywania wyjątkowej integracji z samochodem. Wszystko to w przystępnej cenie, z zachowaniem bezpieczeństwa i zgodnie z przepisami ruchu drogowego.
Blue&Me, to innowacyjny moduł elektroniczny, pozwalający na zarejestrowanie w jednym samochodzie nawet do 5 telefonów komórkowych wyposażonych w funkcję Bluetooth®. Interakcja odbywa się dzięki mikrofonowi zamontowanemu w podsufitce, przyciskom sterowania w kole kierownicy algorytmowi rozpoznającemu polecenia wydawane głosem i informacjom na wyświetlaczu zestawu wskaźników.
Ponadto Blue&MeTM gwarantuje maksymalne bezpieczeństwo i łatwość użycia. Polecenia głosowe i ich kompletna integracja z przyciskami umieszczonymi w kole kierownicy i z informacjami na wyświetlaczu w zestawie wskaźników pozwalają użytkownikowi na korzystanie z telefonu komórkowego Bluetooth®, nawet wtedy, gdy telefon znajduje się w kieszeni marynarki, czy też w torbie, bez odrywania rąk od kierownicy. Zaawansowany system rozpoznawania głosowego umożliwia interaktywne funkcjonowanie, ponieważ nie jest wymagana żadna faza wstępnego dostosowania głosu, umożliwia również odtwarzanie głosowe nadchodzących SMS-ów.
Podłączając urządzenie cyfrowe do portu USB lub AUX-IN, umieszczonego w konsoli środkowej, możliwe jest słuchanie godzinami muzyki cyfrowej zapisanej w formacie MP3, WMA, AAC i WAV nagranej na czytnikach audio czy nośnikach pamięci USB. Informacje dotyczące odtwarzanych piosenek wyświetlane są na wyświetlaczu na zestawie wskaźników.
Aby móc komfortowo prowadzić auto w ruchu miejskim, na życzenie dostępny jest system "Blue&Me TomTom2 LIVE", który łączy w sobie zalety systemu telematycznego zintegrowanego z samochodem, z zaletami przenośnej nawigacji najnowszej generacji.
Oprócz zapewnienia możliwości obsługi telefonu komórkowego oraz odtwarzacza multimedialnego w sposób absolutnie bezpieczny, bez konieczności odrywania rąk od kierownicy, system "Blue&Me TomTom2 LIVE" oferuje unikalne możliwości obsługi systemu nawigacji GPS, wyposażonego w funkcję najbardziej dokładnych, aktualizowanych w czasie rzeczywistym informacji o ruchu drogowym oraz funkcję analizy w czasie rzeczywistym i informacji zwrotnej na temat stylu jazdy kierowcy.
Miejsce na zainstalowanie urządzenia "Blue&Me TomTom2 LIVE znajduje się na środku tablicy przyrządów i umożliwia zainstalowanie go w sposób całkowicie bezpieczny i zgodny z przepisami, z możliwością zasilania go bez konieczności prowadzenia jakichkolwiek zewnętrznych kabli.
Ponadto wykorzystując dwustronną komunikację poprzez interfejs Bluetooth®, dzięki urządzeniu Blue&Me - informacje związane z obsługą telefonu komórkowego, odtwarzacza multimedialnego i samochodu będą widoczne dla kierowcy i pasażera i będzie można nimi zarządzać z ekranu dotykowego systemu nawigacji.
"Blue&Me TomTom2 LIVE" zajmuje czołowe miejsce pośród najnowszych urządzeń przenośnej nawigacji dostępnych na rynku, system zawiera m.in.:
-wyświetlacz HD o przekątnej 4,3 cala z panelem dotykowym HMI typu iPhone;
-szczegółowe mapy: 45 krajów europejskich;
-system IQ Routes: wybór optymalnej trasy dzięki analizie statystycznej warunków ruchu drogowego zebranych z ostatnich 24 godzin dla każdego dnia roku.
-TomTom HD Traffic: szczegółowe informacje dotyczące ruchu drogowego, korków, utrudnień na drodze, trwających robót drogowych, które są aktualizowane co 2 minuty w trakcie podróży.
System "Blue&Me TomTom2 LIVE" jest w stanie gromadzić dane dotyczące pojazdu, pobierane z systemów samochodu, a w związku z tym podawać w czasie rzeczywistym informacje dotyczące eksploatacji samochodu i podłączonych urządzeń: funkcji komputera pokładowego Trip computer, punktów docelowych specjalnie dostosowanych przez Fiata do indywidualnych potrzeb odbiorcy, wyświetlanie książki telefonicznej telefonu komórkowego, wyświetlacza multimedialnego oraz parametrów eco:Drive.
Wszędzie tam, gdzie dostępna jest usługa LIVE instalowana w systemach nawigacji TomTom najnowszej generacji, system "Blue&Me TomTom2" również świadczy tę usługę, prezentując w czasie rzeczywistym m.in. informacje o:
-rozmieszczenie radarów, rozmieszczenie radarów przenośnych, włącznie z relacjami innych kierowców, radarów stacjonarnych oraz zdalnych kamer Tutor na całej trasie. Pomaga kierowcy podróżować bezpiecznie, bez niepotrzebnego stresu i wydawania pieniędzy na mandaty;
-Google: punkty docelowe aktualizowane dzięki wyszukiwarce Google Local Search: umożliwiają wyszukanie różnych obiektów: od restauracji po kwiaciarnie. Poprzez wpisanie dowolnego słowa kluczowego można znaleźć dany punkt, a urządzenie wyświetli sugerowaną trasę dojazdu;
-Pogoda: aktualna pogoda i prognoza na kolejne pięć dni, umożliwiająca zaplanowanie podróży w oparciu o najnowsze prognozy;
-TomTom HD Traffic: szczegółowe informacje o ruchu drogowym, korkach, blokadach dróg i robotach drogowych, aktualizowane co 2 minuty z sugerowanymi trasami alternatywnymi. Informacje o ruchu drogowym są gromadzone przy wykorzystaniu informacji pochodzących od będących w ruchu aut z nawigacją TomTom i po obróbce w centralce systemu TomTom;
-Koszt: Urządzenie "Blue&Me TomTom2 LIVE" jest instalowane z roczną bezpłatną usługą Live i można podróżować po całej Europie bez dodatkowych kosztów związanych z roamingiem
-Począwszy od drugiego roku eksploatacji, usługę tę można zakupić poprzez aplikację firmy TomTom, z którego można także otrzymywać gratis aktualizacje oprogramowania i kupować nowe mapy.
"Blue&Me TomTom2" jest dostępny w dwóch wersjach (LIVE i NON-LIVE): w zależności od dostępności usługi, w kraju w którym jest zakupiony. Klient ma możliwość zakupu urządzenia tylko za pośrednictwem Dealerów Fiata w swoim kraju zamieszkania.
W porównaniu z ofertą akcesoriów dostępną w dużych sieciach handlowych, rozwiązanie "Blue&Me TomTom2 LIVE" proponowane przez Fiata ma dużą zaletę dla Klienta dzięki jego pełnej integracji z systemem głośnomówiącym i elektroniką samochodu.
Istnieje także możliwość aktualizacji "Blue&Me TomTom2" podłączając go do PC za pomocą kabla USB i odwiedzając sekcję My TomTom na stronie internetowej www.tomtom.com. Więcej informacji na temat tego produktu znajduje się na stronie internetowej www.blueandme.net.
źródło: Fiatpress.pl
wtorek, 20 grudnia 2011
Koniec Saaba
Swedish Automobile, włściciel marki SAAB, złożył w poniedziałek wniosek o ogłoszenie bankructwa.
SAAB był bardzo bliski podniesienia się z kolan. Niestety chiński inwestor, firma Youngman, ostatecznie wycofała się z rozmów. Chińczycy byli ostatnią nadzieją dla szwedzkiej marki. Powodem była postawa GM. Koncern nie chciał oddać Chińczykom części swoich technologii, które funkcjonują w zakładach Saaba.
Szwedzkie zakłady od kwietnia nie funkcjonują, firma musi się także wywiązać ze zobowiązań wobec dostawców części i podwykonawców a 3700 pracowników najprawdopodobniej straci pracę.
Po licznych wzlotach i upadkach, marka SAAB definitywnie znika z rynku. Po wielu miesiącach nieudilnej walki o przetrwanie, legendarne SAABY przechodzą do historii motoryzacji. SAABIE ŻEGNAJ...
źródło: mototarget.pl
SAAB był bardzo bliski podniesienia się z kolan. Niestety chiński inwestor, firma Youngman, ostatecznie wycofała się z rozmów. Chińczycy byli ostatnią nadzieją dla szwedzkiej marki. Powodem była postawa GM. Koncern nie chciał oddać Chińczykom części swoich technologii, które funkcjonują w zakładach Saaba.
Szwedzkie zakłady od kwietnia nie funkcjonują, firma musi się także wywiązać ze zobowiązań wobec dostawców części i podwykonawców a 3700 pracowników najprawdopodobniej straci pracę.
Po licznych wzlotach i upadkach, marka SAAB definitywnie znika z rynku. Po wielu miesiącach nieudilnej walki o przetrwanie, legendarne SAABY przechodzą do historii motoryzacji. SAABIE ŻEGNAJ...
źródło: mototarget.pl
Jazda bez trzymanki, czyli Skiba na cztery koła
Uważa, że wszystko co duże jest piękne. W młodości ubrany w żółte kalesony rzucał landrynkami w milicję. Krzysztof Skiba, lider zespołu „Big Cyc”, gwiazda rocka, showman, artysta opowiada o swoich motoryzacyjnych perypetiach z Tarpanem, zdradza czy wozi w bagażniku zwłoki czy gitarę i wyznaje, że przed niemiecką miną w trakcie kręcenia najnowszego teledysku uratowało go jego najnowsze… Mitsubishi Pajero.
Lubisz duże rozmiary? W końcu nazwa zespołu zobowiązuje…
(Śmiech) Nie tyle że lubię, ile sam jestem w rozmiarze dwa razy XL. Duże, duże zdecydowanie duże - duże jest ładne, duże jest piękne. Mam takie amerykańskie podejście do tematu – Amerykanie lubią duże porcje. Na przykład nie lubię takich małych drineczków - jeśli drink to musi być duży, nie lubię drinków z lodem – w takich najczęściej jest mało alkoholu. Porcja w knajpie także musi być słuszna – nie lubię kuchni minimalistycznej gdzie płacisz 500 zł a dostajesz stek o średnicy trzech centymetrów… Zdecydowanie duże rozmiary.
Czyli bardziej schabowy niż sushi?
Schabowy jedliśmy przez całe życie… A jeżeli sushi to duża porcja oczywiście… Poza tym sama nazwa „Big Cyc” - wszystko musi być duże.
Skąd pomysł na nazwę?
Tutaj jest kilka tropów - my dorabiamy ideologię, że chodziło o Leonida Breżniewa, który w latach osiemdziesiątych był takim Kaczorem Donaldem socjalizmu - nosił dużo medali na swoim torsie, niektóre nawet na swoich plecach przypinał - czyli żeby to udźwignąć trzeba było mieć „big cyc”. Ale prawdziwa wersja jest taka, że koledzy kiedyś zastanawiali się nad nazwą zespołu i przypomnieli sobie o pewnym filmie akcji dla dorosłych i doszli do wniosku, że to byłoby dobre ale nie „tits” tylko dodamy do tego po polsku „cyc”. Więc powstało takie międzynarodowe skrzyżowanie i to zawsze intryguje bo „cyc” to Polacy wiedzą o co chodzi, a za granicą nie. Tajemnicę tego słowa wytłumaczył nam kiedyś profesor Miodek – to jest słoworód naturalny, czyli to słowo pochodzi od „cyckania”, „ssania” to jest dźwiękonaśladowcze. Zwróćcie uwagę, że we wszystkich językach jest podobnie – po angielsku „tits”, po niemiecku „titten”, po słowacku „cumlík” itd. To wszystko związane jest z ssaniem, cyckaniem… Także pochodzenie tego słowa jest jak najbardziej szlachetne – wszyscy mężczyźni są dziećmi swoich matek. Matki szczególnie nad synami rozkładają ten parasol ochronny – ja się wywodzę z pokolenia, które było karmione naturalna damską piersią a nie sztucznym mlekiem z butelki. Sztuczne smoczki niszczą inteligencję i wyrabiają zły zgryz. Hasłem „Big Cyca” był kiedyś powrót do naturalnego karmienia piersią. Do dziś ta nazwa wzbudza uśmiech – jest taka międzynarodowa – niedawno graliśmy w Chicago, ludzie widzą, że gitary i zaciekawieni pytają jaka nazwa kiedy mówimy, że „Big Tits” to już na starcie są zachwyceni.
W Twoim życiu samochód jest ważny czy najważniejszy?
Ważny, ja nie mam fioła na punkcie samochodów. Powiem więcej – od razu się przyznam – kompletnie nie znam się na motoryzacji. Moja żona wie, co jest w silniku i co on ma a czego nie ma a co powinien mieć. Dla mnie samochód to czysto praktyczna sprawa…
Czyli żona wybierała Ci samochód?
Żona protestowała przeciwko Pajero - ja się uparłem, że jednak ma być ten model. Ona w końcu to zaakceptowała - przecież w związku musi być akceptacja. Dla mnie samochód nigdy nie służył do budowania osobowości. Są ludzie, którzy potrzebują takich zewnętrznych oznak bycia kimś… Malują swoje auta, doczepiają pięćdziesiątą antenkę, robią z tych samochodów odrzutowiec - to mnie zawsze śmieszyło kiedy widziałem, że ktoś ma małego Fiata a na nim podoczepiane pięćset gadżetów – próbuje w ten sposób z samolotu zrobić rakietę kosmiczną. Prawda jest taka, że ja po prostu strasznie dużo jeżdżę - jestem człowiekiem w trasie.
Można powiedzieć, że 25 lat temu wyszedłem z domu i do tej pory nie wróciłem – to są imprezy, koncerty, nagrania. Dużo jeżdżę z zespołem, ale mnóstwo kilometrów pokonuję też indywidualnie bo mam występy solowe i rożne aktywności poza „Big Cycem”. Stwierdziłem, że musze mieć dobre auto - stąd Mitsubishi Pajero.
Najpierw jako początkujący student i artysta jeździłem polonezem ojca, był także fiat 125p kupiony przez tatę, który był marynarzem a w czasach PRL wszyscy marynarze byli przemytnikami, więc mój tata przemycał krem nivea do krajów arabskich - tak się dorobił i za bony PKO kupił dużego Fiata. Prawo jazdy zrobiłem bardzo szybko mając 17 lat. Zresztą żeby było ciekawiej prawko zdobywałem w stanie wojennym w 1982 roku. Lekcji udzielał mi ubek - wtedy było cos takiego jak Liga Obrony Kraju a tam pracowali milicjanci, ubecy. Facet był typowym ubekiem z wąchem - cały kurs polegał na tym, że jeździliśmy i załatwialiśmy jego sprawy - a to do zegarmistrza, a to spotykał się z jakimiś agentami. W każdym razie prawo jazdy zrobiłem w dziwnych warunkach.
Wreszcie w latach 90. słynne składaki - opel corsa czarny, składak, po naszym przaśnym PRL-u był lukstorpedą. Później no niestety biję się w piersi i to mogę przyznać oficjalnie – błąd młodości, czyli Renault. Żona namówiła mnie na Renault Megane - bardzo kobiecy. Ten samochód był ładny, ale jak to zresztą pięknie Paweł Huelle napisał w książce „Mercedes-Benz”, że francuskie perfumy OK. ale francuska motoryzacja niekoniecznie. To Renault co chwilę miało coś z elektroniką - a to mu 2 centymetry śniegu już przeszkadzały i takie tam…
Po Renault postanowiłem kupić Opla Vectrę - wydawało mi się, że jest to klasa wyżej. Niestety ten także nie wytrzymał – po 100 tys. km wysiadła w nim pompa wodna, a przy 150 tys. km myślałem, że już kompletnie się rozsypie. Cóż ja specjalnie nie szanuję samochodów - nie jestem tym kolesiem, który pucuje auto.
Potem akcja Volvo S80 - pamiętam, że byłem dumny z tego auta bo wydawało mi się, że jest bezpieczne i takie, które sobie poradzi w każdej sytuacji w trasie. Tym samochodem zostałem zaproszony do programu motoryzacyjnego, który prowadziła Martyna Wojciechowska. Wiadomo wywiady robione taśmą – przede mną był Tede, który przyjechał czymś terenowym, wymalowanym do którego było dospawane pięćdziesiąt rur, rogi i pięć grillów z przodu. A po mnie był Saleta - jego fura to był olbrzymi potwór, nawet nie widziałem co to za marka, jakiś terenowy amerykański stwór. Przypominał już samolot.
A pomiędzy nimi ja taki dumny tym swoim nowiutkim S80, z salonu - miał może miesiąc. Pierwsze pytanie Martyny brzmiało „Skiba, dlaczego kupiłeś sobie takie beznadziejne auto?” Nie chodziło jej o to, że Volvo to zły samochód, tylko bardziej, że to pojazd mieszczański dla facetów w szelkach a nie dla rockendrolowca Skiby.
Właśnie to jest takie myślenie kategoriami, że jeśli klaun w cyrku występuje to on tego pomidora z nosa nie ściąga i z tym pomidorem w domu zmywa talerze lub odkurza mieszkanie. Cóż, to Volvo jakoś tam się sprawdziło, ale po 200 tys. km pewne rzeczy zaczęły wysiadać i nasze drogi mu się przysłużyły.
Mieszkam na rogatkach Gdańska, gdzie ciągle w tej okolicy coś się buduje - dojazd przez betonowe płyty, dziury. No i w ogóle jazda w trasie - w terenie. Nie zawsze występuję się w Warszawie czy Krakowie, bardzo często gramy w miejscowościach, których nie ma na mapach, najwyżej na wojskowych, ukrytych w głębokim lesie… Nasza menedżerka jest wspaniałą kobietą, która potrafi sprzedać zespół do takich miejsc, gdzie już nawigacja wysiada i szuka Eskimosów. Stąd wybór padł na Mitsubishi Pajero, powiem szczerze, że zastanawiałem się także nad Mercedesem GLK, ale ten model miał mało miejsca z tyłu. Ja potrzebuję większy bagażnik – co prawda koledzy z zespołu śmieją się, że kupiłem autobus. Ale siedmioma miejscami na pokładzie nie gardzą, kiedy są w potrzebie. Ja w Pajero czuję się dobrze, na razie zrobiłem nim pięć tysięcy kilometrów. Mocny turbodiesel plus automat – dla mnie to komfortowa, mocna maszyna.
Czyli lubisz wcisnąć gaz do dechy?
Tak, ale nie jestem z gatunku ścigantów. Staram się jeździć bezpiecznie, dlatego, że podstawą sukcesu jest dojazd do celu. W Polsce ciężko jest wciskać, to bez sensu – dlatego, że z kolesiem, który cię właśnie wyprzedził spotkasz się za chwilę na czerwonych światłach. To przyspieszenie, moc są potrzebne dla bezpieczeństwa – czasem wyprzedzasz np. traktor i wtedy trzeba docisnąć. Polskie szosy to nie są autostrady, czy drogi szybkiego ruchu a wiadomo, że najwięcej wypadków jest przy wyprzedzaniu - dlatego te manewry trzeba robić bezpiecznie.
Przygoda motoryzacyjna? Urwane koło, zgubiony silnik? Stłuczka z UFO?
Oooooo duuużo miałem takich historii. Pierwsza z brzegu przydarzyła się w centrum Warszawy - piękny dzień, piątek, tłumy przejeżdżających a ja złapałem gumę. Zjechałem do zatoczki i zacząłem operację „wymiana koła” – nie byłem w tym zbyt biegły. Akcja trwała niemal 2 godziny – teraz pewnie zrobiłbym to w 20 minut. Był to spektakl dla miasta - pech chciał, że wydarzyło się to przy światłach. Wszyscy stawali – robili zdjęcia, machali, trąbili i pozdrawiali. Autografy - to też przedłużało tę operację. Po prostu show. Niektórzy nawet się rozglądali, czy nie jest to ukryta kamera - „taaaak Skiba zmienia koło a tu nas filmują - wiemy, wiemy”. Ludzie byli przekonani, że to jest zaaranżowane, że takiemu człowiekowi, jak ja przecież nie może przydarzyć się złapanie gumy.
Z innej beczki… Początek lat 90. wyjazd w czasach studenckich na koncert do Francji. Samoloty były drogie, stwierdziliśmy, że prościej będzie kupić auto - każdy z naszej piątki wysupłał parę złotych i daliśmy te pieniądze szefowi teatru, który miał się znać na samochodach. Poszedł na giełdę i kupił… Tarpana. Ale mało tego – jakiś tam jego wujek miał go tak podrasować, żeby na ten wyjazd do Francji było wszystko w porządku. Na bokach auta napisaliśmy „Teatr Pstrąg”. Jedziemy, humory dopisują, rekwizyty na pace – fakt wyglądał, jak skrzynka pomidorów na kółkach, ale turlał się... Prędkości nie rozwijał zbyt dużej – na niemieckich autostradach mijali nas jak odrzutowce. Gdzieś tak w połowie coś zaczęło kapać – szybka kontrola, przykręcili i dalej w drogę. Po kolejnych 100 km zaczyna Tarpan znowu umierać, ale głośniej, 50 km od francuskiej granicy stop - nie da rady jechać… Wezwaliśmy pomoc drogową – przyjechał Niemiec. Na dzień dobry doznał kilku szoków – pierwszy, kiedy zobaczył auto – samochód z kosmosu, drugi, kiedy podniósł maskę i zobaczył silnik – rozwiązania prehistoryczne, trzeci - kiedy kazał go odpalić – i wtedy usłyszeliśmy dwa słowa, które zrozumiał każdy z nas mimo nieznajomości niemieckiego a słowa brzmiały - „motor kaput”. Mechanik zadzwonił, za chwilę przyjechała laweta i wciągnęli Tarpana na pakę. Ruszyliśmy w drogę, zastanawiamy się gdzie nas wiozą. Pytam Niemca gdzie jedziemy a on na to „Lada”. Sprawdzamy na mapie nigdzie nie ma takiej miejscowości, więc go pytam „Was ist das Lada” - a on pokazuje na swój samochód i mówi, że to jest Mercedes, a to co na lawecie to Lada - facet wiezie nas do serwisu Łady… My na to nie to nie jest Łada, chcemy do granicy francuskiej. Podwiózł nas tam - zadzwoniliśmy do organizatorów koncertu, którzy zorganizowali dla nas transport a dla naszego Tarpana mechanika - facet wyglądał jak z serialu „'Allo 'Allo!” – z bagietką w ręku i w berecie z antenką. Dotarliśmy na koncert, tam w międzyczasie dowiedzieliśmy się, że do naszego auta można wstawić silnik od innego samochodu, ale cena była niebotyczna. Organizatorzy festiwalu fajnie się zachowali, publiczności przedstawili nasz problem a ludzie z dobrego serca kupowali od nas plakaty i inne drobiazgi z własnej woli wykładając całkiem słuszne kwoty. Na miejscu u mechanika zdecydowaliśmy, że złomujemy samochód - na złomowisku zrobiliśmy sobie zdjęcie ze sprasowanym Tarpanem w kształcie kostki Rubika. Do Polski wracaliśmy autostopem – z całego zespołu ja dotarłem pierwszy do granicy…
Przygoda godna faceta z gitarą. Sądzisz, że Pajero to rockendrolowy samochód?
Myślę, że tak. Chociaż ja nie należę do osób, które obnoszą się ze swoją sławą. W opinii ludzi artysta powinien podróżować statkiem kosmicznym… Dla mnie ważne jest to, by samochód się nie psuł, był wygodny, miał dobry sprzęt grający - jak na razie jestem zadowolony. Muszę przyznać, że ten samochód jest cichy jak na silnik Diesla a trochę potwora pod maską tam siedzi. Dodatkowo mieści się w nim cały „Big Cyc”, co do sztuki…
Właśnie, ciężko jest się utrzymać razem jako jeden „Big Cyc”? Były słabe momenty?
W tym samym składzie gramy od 24 lat i uważam, że jesteśmy na polskiej scenie fenomenem. Momenty? Zdarzały się, ale jak widać jesteśmy niezniszczalni. Dotarliśmy się, każdy ma do siebie instrukcję obsługi i wiemy kto, co, jak i kiedy.
Co rockman wozi w bagażniku: gitarę, zwłoki czy… gumową lalę?
Oooo poza sprzętem muzycznym różne dziwne rzeczy - kapelusze, cylindry. Ostatnio na potrzeby najnowszego teledysku woziłem hełmy, pały, tarcze i karabiny zomowców. Także samochód już się przydał przy pracy nad nowym klipem, który kręciliśmy na terenie Stoczni Gdańskiej. Wjechałem tym autem bez obaw do dawnej hali u-botów gdzie produkowano przed wojną i czasie wojny statki podwodne dla Kriegsmarine. To nie żart - tam poza wystającymi drutami czy dziurami w ziemi mogła być jakaś mina - także w Pajero czułem się bezpiecznie…
Klip jest fajny a nowa płyta „Zadzwońcie na milicję” to Big Cyc na poważnie - skąd pomysł takiej właśnie płyty?
My wywodzimy się z pokolenia stanu wojennego. Miałem 17 lat, kiedy generał Jaruzelski wprowadził ciężki sprzęt do odśnieżania na ulice. To była naturalna potrzeba. Chciałem pokazać, że w podziemiu z lat 80. ważnym elementem kultury niezależnej był podziemny rock o którym się zapomina. Zwłaszcza, że, jeśli ktoś pamięta kapele z tamtego okresu to myśli raczej o takich zespołach jak „Lombard”, „Lady pank”, „Manaam” czy „Perfekt”, które nie były żadnymi podziemnymi zespołami, a które grywały koncerty na stadionach, w radiu ich piosenki były puszczane na okrągło a w „Dzienniku Ludowym” były ich plakaty.
Nurt niezależny tworzyły takie zespoły jak „Dezerter”, „KSU” czy „WC”, ale te zespoły istnieją do dziś i całkiem dobrze sobie radzą. Dlatego my przypomnieliśmy zupełnie zapomniane kapele: „Miki Mousoleum”, „Cela numer 3”, „Karcer”. Wyszukaliśmy ich stare nagrania kasetowe z koncertów czy nawet prób. O czym warto powiedzieć - na tych taśmach teksty były w ogóle niezrozumiałe. Jedna zwrotka była słyszalna, inna już nie…
To oznacza, że znaleźliście magnetofon w czasach, kiedy człowiek myśli o teleportacji?
Nie. My pracowaliśmy z tymi taśmami jak ekipa śledcza przy okazji wyjaśniania katastrof lotniczych. Używaliśmy specjalnych komputerów, odszumiaczy dźwięków do wydobywania słów – gdzie po którymś kolejnym odsłuchaniu w studio byliśmy pewni, że to zdanie brzmi tak a nie inaczej. To była żmudna robota… Myśmy te utwory nagrali w nowych aranżacjach, ale melodia jest zachowana a teksty są autentyczne z tamtego czasu. Podajemy daty, z których pochodzą te piosenki – to na ogół 1982, ’83, ’84 rok, czyli czasy generała Jaruzelskiego, czasy stanu wojennego.
Do kompletu dołączyliśmy nagrania uzyskane z zasobów archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej - dźwięki z demonstracji, okrzyki, rozmowy między centralą dowodzenia w komisariacie a radiowozami, które operują w tłumach i rozganiają demonstrantów. Wszystko nagrane zresztą przez nasłuch podziemia. Komunikaty o wprowadzeniu godziny milicyjnej. To razem tworzy taki rodzaj audycji radiowej, która myślę, że ma jakiś walor historyczny. Moim zdaniem dla ludzi mojego pokolenia będzie to powrót sentymentalny do tamtych czasów, a dla młodzieży po prostu ciekawa lekcja historii. Dowód na to, że historia w tym wydaniu nie musi być nudna.
Swoją nową płytą pokazujemy, że wtedy działy się ciekawe rzeczy, że grano rocka. Na topie były wszystkie kapele punkowe, reggae – to też było podziemie. Czyli nie tylko Jacek Kaczmarski grający na gitarze z nylonowymi strunami pieśni o carycy Katarzynie II, ale również punkowe zespoły śpiewające o ZOMO.
To już 16 płyta w naszym dorobku, nagraliśmy 15 wesołkowatych, przyszedł czas by zrobić krok w bok i pokazać, że też potrafimy inaczej. Płyta zrobiona w konwencji serio - do niej jest dołączony słowniczek pojęć stanu wojennego, gdzie ja wyjaśniam różne hasła z tamtego okresu, takie jak np. „Teleranek”, czyli popularny program dla dzieci, który zawsze leciał w niedziele rano a raz go zabrakło.
Kiedy było łatwiej być świrem? Wtedy czy teraz?
W czasach, kiedy myśmy byli świrami było bardzo mało świrów i wszyscy byli bardzo poważni. Pamiętam, kiedy ja robiłem „Pomarańczową Alternatywę” w Łodzi to ta oficjalna opozycja ofukiwała nas „co to jest za demonstracja? Dzień dziecka? Skiba w żółtych kalesonach wszedł na kiosk?”. My rzucaliśmy landrynkami w milicjantów, a oni woleliby obchody grudnia ze sztandarami. Ale to myśmy wtedy rządzili ulicami, to na nasze demonstracje przychodziły masy ludzi a na ich nie.
Poza tym to był też fascynujący widok, kiedy milicja goniła… krasnoludki. Nasze akcje skutecznie demoralizowały milicję obywatelską. Funkcjonariusz musiał mieć poczucie sensu swojej pracy - jeżeli miał w radiowozie zatrzymanych trzech krasnoludków, świętego Mikołaja, sierotkę Marysię i misia Uszatka to wtedy zaczynał poważnie w siebie wątpić… Tak to działało wtedy.
Dziś jest nadprodukcja świrów, dziś programy informacyjne są prowadzone w stylu „heja, heja”. Język subkultur i młodzieży trafia do polityki „zadyma w sejmie”, „dali czadu” - o tym mówi poseł zapominając języka polskiego? Elementy ze świata świrów są przejmowane do świata poważnego - teraz jest nadprodukcja sztucznych świrów. Kiedyś chciałbym posłuchać co znany człowiek ma do powiedzenia w programie Szymona Majewskiego - ale nic z tego, przerywano mu durnymi wstawkami. Być może teraz opozycją jest normalne zachowanie.
Chciałbyś spróbować sił w rajdzie terenowym? Może Dakar razem z Małyszem – on startuje Pajero?
Kiedyś rozmawiałem z Hołowczycem. To jest absolutny zlot czubków z całego świata, którzy ciężkimi wozami rywalizują z morderczym terenem. Myślę, że aż tak bardzo to nie - raczej małe off-roadowe sytuacje, zwłaszcza teraz i tym autem. Dakar to nie jest przygoda turystyczna, do tego trzeba się przygotowywać przynajmniej przez rok. Ja znam swoje miejsce… Oczywiście podziwiam Małysza - on się chyba przyzwyczaił do tego, że nie ma go w domu - o w tym miejscu jesteśmy podobni. Mówiąc szczerze - podziwiam i chętnie witałbym tych śmiałków na mecie z szampanem…
Gdybyś nie był muzykiem, to…
To byłbym prezydentem tego kraju lub… seryjnym mordercą (śmiech)
źródło: Mitsubishi
Lubisz duże rozmiary? W końcu nazwa zespołu zobowiązuje…
(Śmiech) Nie tyle że lubię, ile sam jestem w rozmiarze dwa razy XL. Duże, duże zdecydowanie duże - duże jest ładne, duże jest piękne. Mam takie amerykańskie podejście do tematu – Amerykanie lubią duże porcje. Na przykład nie lubię takich małych drineczków - jeśli drink to musi być duży, nie lubię drinków z lodem – w takich najczęściej jest mało alkoholu. Porcja w knajpie także musi być słuszna – nie lubię kuchni minimalistycznej gdzie płacisz 500 zł a dostajesz stek o średnicy trzech centymetrów… Zdecydowanie duże rozmiary.
Czyli bardziej schabowy niż sushi?
Schabowy jedliśmy przez całe życie… A jeżeli sushi to duża porcja oczywiście… Poza tym sama nazwa „Big Cyc” - wszystko musi być duże.
Skąd pomysł na nazwę?
Tutaj jest kilka tropów - my dorabiamy ideologię, że chodziło o Leonida Breżniewa, który w latach osiemdziesiątych był takim Kaczorem Donaldem socjalizmu - nosił dużo medali na swoim torsie, niektóre nawet na swoich plecach przypinał - czyli żeby to udźwignąć trzeba było mieć „big cyc”. Ale prawdziwa wersja jest taka, że koledzy kiedyś zastanawiali się nad nazwą zespołu i przypomnieli sobie o pewnym filmie akcji dla dorosłych i doszli do wniosku, że to byłoby dobre ale nie „tits” tylko dodamy do tego po polsku „cyc”. Więc powstało takie międzynarodowe skrzyżowanie i to zawsze intryguje bo „cyc” to Polacy wiedzą o co chodzi, a za granicą nie. Tajemnicę tego słowa wytłumaczył nam kiedyś profesor Miodek – to jest słoworód naturalny, czyli to słowo pochodzi od „cyckania”, „ssania” to jest dźwiękonaśladowcze. Zwróćcie uwagę, że we wszystkich językach jest podobnie – po angielsku „tits”, po niemiecku „titten”, po słowacku „cumlík” itd. To wszystko związane jest z ssaniem, cyckaniem… Także pochodzenie tego słowa jest jak najbardziej szlachetne – wszyscy mężczyźni są dziećmi swoich matek. Matki szczególnie nad synami rozkładają ten parasol ochronny – ja się wywodzę z pokolenia, które było karmione naturalna damską piersią a nie sztucznym mlekiem z butelki. Sztuczne smoczki niszczą inteligencję i wyrabiają zły zgryz. Hasłem „Big Cyca” był kiedyś powrót do naturalnego karmienia piersią. Do dziś ta nazwa wzbudza uśmiech – jest taka międzynarodowa – niedawno graliśmy w Chicago, ludzie widzą, że gitary i zaciekawieni pytają jaka nazwa kiedy mówimy, że „Big Tits” to już na starcie są zachwyceni.
W Twoim życiu samochód jest ważny czy najważniejszy?
Ważny, ja nie mam fioła na punkcie samochodów. Powiem więcej – od razu się przyznam – kompletnie nie znam się na motoryzacji. Moja żona wie, co jest w silniku i co on ma a czego nie ma a co powinien mieć. Dla mnie samochód to czysto praktyczna sprawa…
Czyli żona wybierała Ci samochód?
Żona protestowała przeciwko Pajero - ja się uparłem, że jednak ma być ten model. Ona w końcu to zaakceptowała - przecież w związku musi być akceptacja. Dla mnie samochód nigdy nie służył do budowania osobowości. Są ludzie, którzy potrzebują takich zewnętrznych oznak bycia kimś… Malują swoje auta, doczepiają pięćdziesiątą antenkę, robią z tych samochodów odrzutowiec - to mnie zawsze śmieszyło kiedy widziałem, że ktoś ma małego Fiata a na nim podoczepiane pięćset gadżetów – próbuje w ten sposób z samolotu zrobić rakietę kosmiczną. Prawda jest taka, że ja po prostu strasznie dużo jeżdżę - jestem człowiekiem w trasie.
Można powiedzieć, że 25 lat temu wyszedłem z domu i do tej pory nie wróciłem – to są imprezy, koncerty, nagrania. Dużo jeżdżę z zespołem, ale mnóstwo kilometrów pokonuję też indywidualnie bo mam występy solowe i rożne aktywności poza „Big Cycem”. Stwierdziłem, że musze mieć dobre auto - stąd Mitsubishi Pajero.
Najpierw jako początkujący student i artysta jeździłem polonezem ojca, był także fiat 125p kupiony przez tatę, który był marynarzem a w czasach PRL wszyscy marynarze byli przemytnikami, więc mój tata przemycał krem nivea do krajów arabskich - tak się dorobił i za bony PKO kupił dużego Fiata. Prawo jazdy zrobiłem bardzo szybko mając 17 lat. Zresztą żeby było ciekawiej prawko zdobywałem w stanie wojennym w 1982 roku. Lekcji udzielał mi ubek - wtedy było cos takiego jak Liga Obrony Kraju a tam pracowali milicjanci, ubecy. Facet był typowym ubekiem z wąchem - cały kurs polegał na tym, że jeździliśmy i załatwialiśmy jego sprawy - a to do zegarmistrza, a to spotykał się z jakimiś agentami. W każdym razie prawo jazdy zrobiłem w dziwnych warunkach.
Wreszcie w latach 90. słynne składaki - opel corsa czarny, składak, po naszym przaśnym PRL-u był lukstorpedą. Później no niestety biję się w piersi i to mogę przyznać oficjalnie – błąd młodości, czyli Renault. Żona namówiła mnie na Renault Megane - bardzo kobiecy. Ten samochód był ładny, ale jak to zresztą pięknie Paweł Huelle napisał w książce „Mercedes-Benz”, że francuskie perfumy OK. ale francuska motoryzacja niekoniecznie. To Renault co chwilę miało coś z elektroniką - a to mu 2 centymetry śniegu już przeszkadzały i takie tam…
Po Renault postanowiłem kupić Opla Vectrę - wydawało mi się, że jest to klasa wyżej. Niestety ten także nie wytrzymał – po 100 tys. km wysiadła w nim pompa wodna, a przy 150 tys. km myślałem, że już kompletnie się rozsypie. Cóż ja specjalnie nie szanuję samochodów - nie jestem tym kolesiem, który pucuje auto.
Potem akcja Volvo S80 - pamiętam, że byłem dumny z tego auta bo wydawało mi się, że jest bezpieczne i takie, które sobie poradzi w każdej sytuacji w trasie. Tym samochodem zostałem zaproszony do programu motoryzacyjnego, który prowadziła Martyna Wojciechowska. Wiadomo wywiady robione taśmą – przede mną był Tede, który przyjechał czymś terenowym, wymalowanym do którego było dospawane pięćdziesiąt rur, rogi i pięć grillów z przodu. A po mnie był Saleta - jego fura to był olbrzymi potwór, nawet nie widziałem co to za marka, jakiś terenowy amerykański stwór. Przypominał już samolot.
A pomiędzy nimi ja taki dumny tym swoim nowiutkim S80, z salonu - miał może miesiąc. Pierwsze pytanie Martyny brzmiało „Skiba, dlaczego kupiłeś sobie takie beznadziejne auto?” Nie chodziło jej o to, że Volvo to zły samochód, tylko bardziej, że to pojazd mieszczański dla facetów w szelkach a nie dla rockendrolowca Skiby.
Właśnie to jest takie myślenie kategoriami, że jeśli klaun w cyrku występuje to on tego pomidora z nosa nie ściąga i z tym pomidorem w domu zmywa talerze lub odkurza mieszkanie. Cóż, to Volvo jakoś tam się sprawdziło, ale po 200 tys. km pewne rzeczy zaczęły wysiadać i nasze drogi mu się przysłużyły.
Mieszkam na rogatkach Gdańska, gdzie ciągle w tej okolicy coś się buduje - dojazd przez betonowe płyty, dziury. No i w ogóle jazda w trasie - w terenie. Nie zawsze występuję się w Warszawie czy Krakowie, bardzo często gramy w miejscowościach, których nie ma na mapach, najwyżej na wojskowych, ukrytych w głębokim lesie… Nasza menedżerka jest wspaniałą kobietą, która potrafi sprzedać zespół do takich miejsc, gdzie już nawigacja wysiada i szuka Eskimosów. Stąd wybór padł na Mitsubishi Pajero, powiem szczerze, że zastanawiałem się także nad Mercedesem GLK, ale ten model miał mało miejsca z tyłu. Ja potrzebuję większy bagażnik – co prawda koledzy z zespołu śmieją się, że kupiłem autobus. Ale siedmioma miejscami na pokładzie nie gardzą, kiedy są w potrzebie. Ja w Pajero czuję się dobrze, na razie zrobiłem nim pięć tysięcy kilometrów. Mocny turbodiesel plus automat – dla mnie to komfortowa, mocna maszyna.
Czyli lubisz wcisnąć gaz do dechy?
Tak, ale nie jestem z gatunku ścigantów. Staram się jeździć bezpiecznie, dlatego, że podstawą sukcesu jest dojazd do celu. W Polsce ciężko jest wciskać, to bez sensu – dlatego, że z kolesiem, który cię właśnie wyprzedził spotkasz się za chwilę na czerwonych światłach. To przyspieszenie, moc są potrzebne dla bezpieczeństwa – czasem wyprzedzasz np. traktor i wtedy trzeba docisnąć. Polskie szosy to nie są autostrady, czy drogi szybkiego ruchu a wiadomo, że najwięcej wypadków jest przy wyprzedzaniu - dlatego te manewry trzeba robić bezpiecznie.
Przygoda motoryzacyjna? Urwane koło, zgubiony silnik? Stłuczka z UFO?
Oooooo duuużo miałem takich historii. Pierwsza z brzegu przydarzyła się w centrum Warszawy - piękny dzień, piątek, tłumy przejeżdżających a ja złapałem gumę. Zjechałem do zatoczki i zacząłem operację „wymiana koła” – nie byłem w tym zbyt biegły. Akcja trwała niemal 2 godziny – teraz pewnie zrobiłbym to w 20 minut. Był to spektakl dla miasta - pech chciał, że wydarzyło się to przy światłach. Wszyscy stawali – robili zdjęcia, machali, trąbili i pozdrawiali. Autografy - to też przedłużało tę operację. Po prostu show. Niektórzy nawet się rozglądali, czy nie jest to ukryta kamera - „taaaak Skiba zmienia koło a tu nas filmują - wiemy, wiemy”. Ludzie byli przekonani, że to jest zaaranżowane, że takiemu człowiekowi, jak ja przecież nie może przydarzyć się złapanie gumy.
Z innej beczki… Początek lat 90. wyjazd w czasach studenckich na koncert do Francji. Samoloty były drogie, stwierdziliśmy, że prościej będzie kupić auto - każdy z naszej piątki wysupłał parę złotych i daliśmy te pieniądze szefowi teatru, który miał się znać na samochodach. Poszedł na giełdę i kupił… Tarpana. Ale mało tego – jakiś tam jego wujek miał go tak podrasować, żeby na ten wyjazd do Francji było wszystko w porządku. Na bokach auta napisaliśmy „Teatr Pstrąg”. Jedziemy, humory dopisują, rekwizyty na pace – fakt wyglądał, jak skrzynka pomidorów na kółkach, ale turlał się... Prędkości nie rozwijał zbyt dużej – na niemieckich autostradach mijali nas jak odrzutowce. Gdzieś tak w połowie coś zaczęło kapać – szybka kontrola, przykręcili i dalej w drogę. Po kolejnych 100 km zaczyna Tarpan znowu umierać, ale głośniej, 50 km od francuskiej granicy stop - nie da rady jechać… Wezwaliśmy pomoc drogową – przyjechał Niemiec. Na dzień dobry doznał kilku szoków – pierwszy, kiedy zobaczył auto – samochód z kosmosu, drugi, kiedy podniósł maskę i zobaczył silnik – rozwiązania prehistoryczne, trzeci - kiedy kazał go odpalić – i wtedy usłyszeliśmy dwa słowa, które zrozumiał każdy z nas mimo nieznajomości niemieckiego a słowa brzmiały - „motor kaput”. Mechanik zadzwonił, za chwilę przyjechała laweta i wciągnęli Tarpana na pakę. Ruszyliśmy w drogę, zastanawiamy się gdzie nas wiozą. Pytam Niemca gdzie jedziemy a on na to „Lada”. Sprawdzamy na mapie nigdzie nie ma takiej miejscowości, więc go pytam „Was ist das Lada” - a on pokazuje na swój samochód i mówi, że to jest Mercedes, a to co na lawecie to Lada - facet wiezie nas do serwisu Łady… My na to nie to nie jest Łada, chcemy do granicy francuskiej. Podwiózł nas tam - zadzwoniliśmy do organizatorów koncertu, którzy zorganizowali dla nas transport a dla naszego Tarpana mechanika - facet wyglądał jak z serialu „'Allo 'Allo!” – z bagietką w ręku i w berecie z antenką. Dotarliśmy na koncert, tam w międzyczasie dowiedzieliśmy się, że do naszego auta można wstawić silnik od innego samochodu, ale cena była niebotyczna. Organizatorzy festiwalu fajnie się zachowali, publiczności przedstawili nasz problem a ludzie z dobrego serca kupowali od nas plakaty i inne drobiazgi z własnej woli wykładając całkiem słuszne kwoty. Na miejscu u mechanika zdecydowaliśmy, że złomujemy samochód - na złomowisku zrobiliśmy sobie zdjęcie ze sprasowanym Tarpanem w kształcie kostki Rubika. Do Polski wracaliśmy autostopem – z całego zespołu ja dotarłem pierwszy do granicy…
Przygoda godna faceta z gitarą. Sądzisz, że Pajero to rockendrolowy samochód?
Myślę, że tak. Chociaż ja nie należę do osób, które obnoszą się ze swoją sławą. W opinii ludzi artysta powinien podróżować statkiem kosmicznym… Dla mnie ważne jest to, by samochód się nie psuł, był wygodny, miał dobry sprzęt grający - jak na razie jestem zadowolony. Muszę przyznać, że ten samochód jest cichy jak na silnik Diesla a trochę potwora pod maską tam siedzi. Dodatkowo mieści się w nim cały „Big Cyc”, co do sztuki…
Właśnie, ciężko jest się utrzymać razem jako jeden „Big Cyc”? Były słabe momenty?
W tym samym składzie gramy od 24 lat i uważam, że jesteśmy na polskiej scenie fenomenem. Momenty? Zdarzały się, ale jak widać jesteśmy niezniszczalni. Dotarliśmy się, każdy ma do siebie instrukcję obsługi i wiemy kto, co, jak i kiedy.
Co rockman wozi w bagażniku: gitarę, zwłoki czy… gumową lalę?
Oooo poza sprzętem muzycznym różne dziwne rzeczy - kapelusze, cylindry. Ostatnio na potrzeby najnowszego teledysku woziłem hełmy, pały, tarcze i karabiny zomowców. Także samochód już się przydał przy pracy nad nowym klipem, który kręciliśmy na terenie Stoczni Gdańskiej. Wjechałem tym autem bez obaw do dawnej hali u-botów gdzie produkowano przed wojną i czasie wojny statki podwodne dla Kriegsmarine. To nie żart - tam poza wystającymi drutami czy dziurami w ziemi mogła być jakaś mina - także w Pajero czułem się bezpiecznie…
Klip jest fajny a nowa płyta „Zadzwońcie na milicję” to Big Cyc na poważnie - skąd pomysł takiej właśnie płyty?
My wywodzimy się z pokolenia stanu wojennego. Miałem 17 lat, kiedy generał Jaruzelski wprowadził ciężki sprzęt do odśnieżania na ulice. To była naturalna potrzeba. Chciałem pokazać, że w podziemiu z lat 80. ważnym elementem kultury niezależnej był podziemny rock o którym się zapomina. Zwłaszcza, że, jeśli ktoś pamięta kapele z tamtego okresu to myśli raczej o takich zespołach jak „Lombard”, „Lady pank”, „Manaam” czy „Perfekt”, które nie były żadnymi podziemnymi zespołami, a które grywały koncerty na stadionach, w radiu ich piosenki były puszczane na okrągło a w „Dzienniku Ludowym” były ich plakaty.
Nurt niezależny tworzyły takie zespoły jak „Dezerter”, „KSU” czy „WC”, ale te zespoły istnieją do dziś i całkiem dobrze sobie radzą. Dlatego my przypomnieliśmy zupełnie zapomniane kapele: „Miki Mousoleum”, „Cela numer 3”, „Karcer”. Wyszukaliśmy ich stare nagrania kasetowe z koncertów czy nawet prób. O czym warto powiedzieć - na tych taśmach teksty były w ogóle niezrozumiałe. Jedna zwrotka była słyszalna, inna już nie…
To oznacza, że znaleźliście magnetofon w czasach, kiedy człowiek myśli o teleportacji?
Nie. My pracowaliśmy z tymi taśmami jak ekipa śledcza przy okazji wyjaśniania katastrof lotniczych. Używaliśmy specjalnych komputerów, odszumiaczy dźwięków do wydobywania słów – gdzie po którymś kolejnym odsłuchaniu w studio byliśmy pewni, że to zdanie brzmi tak a nie inaczej. To była żmudna robota… Myśmy te utwory nagrali w nowych aranżacjach, ale melodia jest zachowana a teksty są autentyczne z tamtego czasu. Podajemy daty, z których pochodzą te piosenki – to na ogół 1982, ’83, ’84 rok, czyli czasy generała Jaruzelskiego, czasy stanu wojennego.
Do kompletu dołączyliśmy nagrania uzyskane z zasobów archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej - dźwięki z demonstracji, okrzyki, rozmowy między centralą dowodzenia w komisariacie a radiowozami, które operują w tłumach i rozganiają demonstrantów. Wszystko nagrane zresztą przez nasłuch podziemia. Komunikaty o wprowadzeniu godziny milicyjnej. To razem tworzy taki rodzaj audycji radiowej, która myślę, że ma jakiś walor historyczny. Moim zdaniem dla ludzi mojego pokolenia będzie to powrót sentymentalny do tamtych czasów, a dla młodzieży po prostu ciekawa lekcja historii. Dowód na to, że historia w tym wydaniu nie musi być nudna.
Swoją nową płytą pokazujemy, że wtedy działy się ciekawe rzeczy, że grano rocka. Na topie były wszystkie kapele punkowe, reggae – to też było podziemie. Czyli nie tylko Jacek Kaczmarski grający na gitarze z nylonowymi strunami pieśni o carycy Katarzynie II, ale również punkowe zespoły śpiewające o ZOMO.
To już 16 płyta w naszym dorobku, nagraliśmy 15 wesołkowatych, przyszedł czas by zrobić krok w bok i pokazać, że też potrafimy inaczej. Płyta zrobiona w konwencji serio - do niej jest dołączony słowniczek pojęć stanu wojennego, gdzie ja wyjaśniam różne hasła z tamtego okresu, takie jak np. „Teleranek”, czyli popularny program dla dzieci, który zawsze leciał w niedziele rano a raz go zabrakło.
Kiedy było łatwiej być świrem? Wtedy czy teraz?
W czasach, kiedy myśmy byli świrami było bardzo mało świrów i wszyscy byli bardzo poważni. Pamiętam, kiedy ja robiłem „Pomarańczową Alternatywę” w Łodzi to ta oficjalna opozycja ofukiwała nas „co to jest za demonstracja? Dzień dziecka? Skiba w żółtych kalesonach wszedł na kiosk?”. My rzucaliśmy landrynkami w milicjantów, a oni woleliby obchody grudnia ze sztandarami. Ale to myśmy wtedy rządzili ulicami, to na nasze demonstracje przychodziły masy ludzi a na ich nie.
Poza tym to był też fascynujący widok, kiedy milicja goniła… krasnoludki. Nasze akcje skutecznie demoralizowały milicję obywatelską. Funkcjonariusz musiał mieć poczucie sensu swojej pracy - jeżeli miał w radiowozie zatrzymanych trzech krasnoludków, świętego Mikołaja, sierotkę Marysię i misia Uszatka to wtedy zaczynał poważnie w siebie wątpić… Tak to działało wtedy.
Dziś jest nadprodukcja świrów, dziś programy informacyjne są prowadzone w stylu „heja, heja”. Język subkultur i młodzieży trafia do polityki „zadyma w sejmie”, „dali czadu” - o tym mówi poseł zapominając języka polskiego? Elementy ze świata świrów są przejmowane do świata poważnego - teraz jest nadprodukcja sztucznych świrów. Kiedyś chciałbym posłuchać co znany człowiek ma do powiedzenia w programie Szymona Majewskiego - ale nic z tego, przerywano mu durnymi wstawkami. Być może teraz opozycją jest normalne zachowanie.
Chciałbyś spróbować sił w rajdzie terenowym? Może Dakar razem z Małyszem – on startuje Pajero?
Kiedyś rozmawiałem z Hołowczycem. To jest absolutny zlot czubków z całego świata, którzy ciężkimi wozami rywalizują z morderczym terenem. Myślę, że aż tak bardzo to nie - raczej małe off-roadowe sytuacje, zwłaszcza teraz i tym autem. Dakar to nie jest przygoda turystyczna, do tego trzeba się przygotowywać przynajmniej przez rok. Ja znam swoje miejsce… Oczywiście podziwiam Małysza - on się chyba przyzwyczaił do tego, że nie ma go w domu - o w tym miejscu jesteśmy podobni. Mówiąc szczerze - podziwiam i chętnie witałbym tych śmiałków na mecie z szampanem…
Gdybyś nie był muzykiem, to…
To byłbym prezydentem tego kraju lub… seryjnym mordercą (śmiech)
źródło: Mitsubishi
Ekologiczne dywaniki od Mitsubishi
MITSUBISHI MOTORS OPRACOWAŁO NOWE, EKOLOGICZNE DYWANIKI PODŁOGOWE WYKONANE Z WŁÓKIEN POCHODZENIA ROŚLINNEGO.
Firma Mitsubishi Motors Corporation (MMC), we współpracy z EIDAIKAKO Co., Ltd., MRC Pylen Co., Ltd. oraz Toyota Tsusho Corporation, opracowała dywaniki podłogowe wykonane przy użyciu włókien bio-polietylenu (bio-PE) pochodzenia roślinnego. Produkt zasili linię „zielonych plastików”, czyli oryginalnych materiałów koncernu MMC. Firma planuje rozpocząć produkcję nowych dywaników podłogowych latem 2012 roku.
Bio-polietylen to żywica pochodzenia roślinnego otrzymywana z melasy z trzciny cukrowej (gęsty syrop powstały z rafinowania cukru surowego). Firma opracowała włókna bio-PE do wykorzystania w samochodowych dywanikach podłogowych, dążąc do ograniczenia stosowania plastików otrzymywanych z ropy naftowej oraz obniżenia emisji CO2. W przeciwieństwie do tradycyjnych dywaników podłogowych, włókna w nowych dywanikach mają specjalną strukturę, na którą składa się rdzeń wykonany z bio-PE i umieszczony w powłoce z tradycyjnego polipropylenu (PP) otrzymywanego z ropy naftowej. Pozwala to na spełnienie wymagań stawianych samochodowym dywanikom podłogowym w zakresie odporności na zużycie i wysokie temperatury.
Wewnętrzne kalkulacje wskazują, że nowe dywaniki podłogowe z włókien bio-PE wydzielają o 15% mniej CO2 w całym cyklu życia *1 w porównaniu z podobnymi dywanikami podłogowymi wykonanymi z włókien PP otrzymywanych z ropy naftowej.
W celu powstrzymania globalnego ocieplenia i zredukowania zależności od ropy naftowej, firma MMC prowadzi prace badawczo-rozwojowe nad serią oryginalnych „zielonych plastików”, które zastąpią stosowane w podzespołach samochodowych plastiki otrzymywane z ropy naftowej. Linia „zielonych plastików” pochodzenia roślinnego obejmuje obecnie materiały wytworzone przy wykorzystaniu ciekłych żywic fenolowych pozyskanych z drewna oraz materiały wykończenia wnętrza, łączące w sobie politereftalan etylenu (PET) oraz włókna bawełny. Firma MMC będzie kontynuowała badania nad „zielonymi plastikami” oraz dążyła do ich popularyzacji.
*1: Materiały pochodzenia roślinnego nie wpływają na emisję dwutlenku węgla (koncepcja obiegu węgla w przyrodzie, która zakłada, że ilość CO2 wydzielona po spaleniu rośliny może zostać zrównoważona przez ilość dwutlenku węgla zasymilowaną w procesie fotosyntezy innej rozwijającej się rośliny) dlatego pozwalają na redukcję emisji CO2 w cyklu życia produktu w przeciwieństwie do materiałów otrzymywanych z ropy naftowej).
źródło: Mitsubishi
Firma Mitsubishi Motors Corporation (MMC), we współpracy z EIDAIKAKO Co., Ltd., MRC Pylen Co., Ltd. oraz Toyota Tsusho Corporation, opracowała dywaniki podłogowe wykonane przy użyciu włókien bio-polietylenu (bio-PE) pochodzenia roślinnego. Produkt zasili linię „zielonych plastików”, czyli oryginalnych materiałów koncernu MMC. Firma planuje rozpocząć produkcję nowych dywaników podłogowych latem 2012 roku.
Bio-polietylen to żywica pochodzenia roślinnego otrzymywana z melasy z trzciny cukrowej (gęsty syrop powstały z rafinowania cukru surowego). Firma opracowała włókna bio-PE do wykorzystania w samochodowych dywanikach podłogowych, dążąc do ograniczenia stosowania plastików otrzymywanych z ropy naftowej oraz obniżenia emisji CO2. W przeciwieństwie do tradycyjnych dywaników podłogowych, włókna w nowych dywanikach mają specjalną strukturę, na którą składa się rdzeń wykonany z bio-PE i umieszczony w powłoce z tradycyjnego polipropylenu (PP) otrzymywanego z ropy naftowej. Pozwala to na spełnienie wymagań stawianych samochodowym dywanikom podłogowym w zakresie odporności na zużycie i wysokie temperatury.
Wewnętrzne kalkulacje wskazują, że nowe dywaniki podłogowe z włókien bio-PE wydzielają o 15% mniej CO2 w całym cyklu życia *1 w porównaniu z podobnymi dywanikami podłogowymi wykonanymi z włókien PP otrzymywanych z ropy naftowej.
W celu powstrzymania globalnego ocieplenia i zredukowania zależności od ropy naftowej, firma MMC prowadzi prace badawczo-rozwojowe nad serią oryginalnych „zielonych plastików”, które zastąpią stosowane w podzespołach samochodowych plastiki otrzymywane z ropy naftowej. Linia „zielonych plastików” pochodzenia roślinnego obejmuje obecnie materiały wytworzone przy wykorzystaniu ciekłych żywic fenolowych pozyskanych z drewna oraz materiały wykończenia wnętrza, łączące w sobie politereftalan etylenu (PET) oraz włókna bawełny. Firma MMC będzie kontynuowała badania nad „zielonymi plastikami” oraz dążyła do ich popularyzacji.
*1: Materiały pochodzenia roślinnego nie wpływają na emisję dwutlenku węgla (koncepcja obiegu węgla w przyrodzie, która zakłada, że ilość CO2 wydzielona po spaleniu rośliny może zostać zrównoważona przez ilość dwutlenku węgla zasymilowaną w procesie fotosyntezy innej rozwijającej się rośliny) dlatego pozwalają na redukcję emisji CO2 w cyklu życia produktu w przeciwieństwie do materiałów otrzymywanych z ropy naftowej).
źródło: Mitsubishi
Alfa satysfakcjonuje
MARKA ALFA ROMEO NA PODIUM W OGÓLNOPOLSKIM NIEZALEŻNYM BADANIU SATYSFAKCJI DEALERÓW SAMOCHODOWYCH. WYSOKIE POZYCJE MAREK FIAT I LANCIA.
Marka Alfa Romeo zajęła wysokie 3. miejsce w klasyfikacji generalnej „V Badania Satysfakcji Dealerów Samochodowych 2011", przygotowanego przez specjalistów z firmy Ernst & Young oraz Polską Izbę Motoryzacji. Sportowa marka z Mediolanu „wjechała” na podium awansując w rankingu z 7. miejsca zajmowanego w 2010 roku.
Marka Fiat zanotowała najwyższy wzrost w stosunku do wyników z zeszłego roku awansując aż o 7 miejsc i zajmując 9. pozycję na 26 badanych marek. Udany debiut w tegorocznym badaniu zaliczyła marka Lancia plasując się finalnie w środku stawki.
„Od kilku lat sukcesywnie pracujemy nad podniesieniem zadowolenia z dystrybucji samochodów Alfa Romeo przez naszych Dealerów. W ubiegłym roku zajęliśmy 7. miejsce w badaniu satysfakcji dealerów, tegoroczny awans o 4 pozycje i zajęcie 3-go miejsca w Polsce odbieramy jako bardzo duży sukces. Nowa gama pięknych, zaawansowanych technicznie, bezpiecznych i niezawodnych samochodów ułatwiła nam realizowanie wspólnie z Dealerami coraz to ambitniejszych celów sprzedażowych. Jednak głównie sukces komercyjny marki oparł się na dużym zrozumieniu Dealerów i producenta, współpracy opartej na partnerstwie. Nie zamierzamy spoczywać na laurach. Taka ocena cieszy, ale i obliguje do utrzymywania równie wysokiego poziomu w przyszłości" - powiedział Leszek Sukiennik, Szef Marki Alfa Romeo na rynku polskim.
Alfa Romeo została bardzo wysoko oceniona w większości poszczególnych kategorii, m.in.: zajęła 6 lokatę w ocenie wzrostu dochodów w minionym roku oraz prognoz na rok nadchodzący (wzrost o 10 pozycji) - oznacza to, że dealerzy Alfy, mimo nienajlepszej sytuacji na rynku, śmiało patrzą w przyszłość. Polski importer Alfy Romeo w ocenie etyki działalności biznesowej zdobył również 6. miejsce (wzrost o 6 miejsc; największy w Top10). Najwyżej została oceniona pomoc ze strony importera - 2. miejsce w rankingu (wzrost o 3 miejsca; najwyższy awans w Top10)
Warto podkreślić, że inne marki znajdujące się w portfolio Fiat Auto Poland zostały także bardzo dobrze ocenione przez sieć dealerską FAP. Spektakularnym wzrostem zadowolenia dealerów ze współpracy z importerem cieszy się także marka Fiat, która zanotowała najwyższą poprawę w całym rankingu - o 7 pozycji w górę plasując się na 9 miejscu w klasyfikacji generalnej. Ponadto po raz pierwszy w badaniu pojawiły się ankiety marki Lancia - debiut tej ikony motoryzacji także można uznać za udany - marka znalazła się na 14 miejscu z 26 klasyfikowanych.
Co roku, na całym świecie realizowane są niezależne badania satysfakcji dealerów samochodów z jakości współpracy ze swoimi importerami. W Polsce badanie takie, według standardów przyjętych w krajach Unii Europejskiej i USA, jest realizowane od 5 lat.
Tegoroczne badanie zostało przeprowadzone od 15 września do 20 listopada. Udział w nim wzięli właściciele i osoby zarządzające stacjami dealerskimi. Poszczególne aspekty „satysfakcji dealerskiej" były oceniane w skali pięciostopniowej, gdzie 1 było oceną najniższą a 5 najwyższą.
Dealerzy w badaniu oceniali importerów w trzech głównych kategoriach. Pierwsza dotyczyła jakości, dostępności oraz niezawodności produktu. Druga oceniała m.in. konkurencyjność strategii rynkowej oraz podejście do prowadzenia biznesu. W trzecim przypadku oceniano importera jako firmę wpisaną w polskie realia.
W piątej już edycji tego kompleksowego badania sieci dilerskiej w Polsce wzięli udział, wzorem lat ubiegłych, właściciele oraz osoby zarządzające punktami dilerskimi. Łącznie badaniem objęto 26 marek samochodowych obecnych na polskim rynku.
źródło: Fiatpress.pl
Marka Alfa Romeo zajęła wysokie 3. miejsce w klasyfikacji generalnej „V Badania Satysfakcji Dealerów Samochodowych 2011", przygotowanego przez specjalistów z firmy Ernst & Young oraz Polską Izbę Motoryzacji. Sportowa marka z Mediolanu „wjechała” na podium awansując w rankingu z 7. miejsca zajmowanego w 2010 roku.
Marka Fiat zanotowała najwyższy wzrost w stosunku do wyników z zeszłego roku awansując aż o 7 miejsc i zajmując 9. pozycję na 26 badanych marek. Udany debiut w tegorocznym badaniu zaliczyła marka Lancia plasując się finalnie w środku stawki.
„Od kilku lat sukcesywnie pracujemy nad podniesieniem zadowolenia z dystrybucji samochodów Alfa Romeo przez naszych Dealerów. W ubiegłym roku zajęliśmy 7. miejsce w badaniu satysfakcji dealerów, tegoroczny awans o 4 pozycje i zajęcie 3-go miejsca w Polsce odbieramy jako bardzo duży sukces. Nowa gama pięknych, zaawansowanych technicznie, bezpiecznych i niezawodnych samochodów ułatwiła nam realizowanie wspólnie z Dealerami coraz to ambitniejszych celów sprzedażowych. Jednak głównie sukces komercyjny marki oparł się na dużym zrozumieniu Dealerów i producenta, współpracy opartej na partnerstwie. Nie zamierzamy spoczywać na laurach. Taka ocena cieszy, ale i obliguje do utrzymywania równie wysokiego poziomu w przyszłości" - powiedział Leszek Sukiennik, Szef Marki Alfa Romeo na rynku polskim.
Alfa Romeo została bardzo wysoko oceniona w większości poszczególnych kategorii, m.in.: zajęła 6 lokatę w ocenie wzrostu dochodów w minionym roku oraz prognoz na rok nadchodzący (wzrost o 10 pozycji) - oznacza to, że dealerzy Alfy, mimo nienajlepszej sytuacji na rynku, śmiało patrzą w przyszłość. Polski importer Alfy Romeo w ocenie etyki działalności biznesowej zdobył również 6. miejsce (wzrost o 6 miejsc; największy w Top10). Najwyżej została oceniona pomoc ze strony importera - 2. miejsce w rankingu (wzrost o 3 miejsca; najwyższy awans w Top10)
Warto podkreślić, że inne marki znajdujące się w portfolio Fiat Auto Poland zostały także bardzo dobrze ocenione przez sieć dealerską FAP. Spektakularnym wzrostem zadowolenia dealerów ze współpracy z importerem cieszy się także marka Fiat, która zanotowała najwyższą poprawę w całym rankingu - o 7 pozycji w górę plasując się na 9 miejscu w klasyfikacji generalnej. Ponadto po raz pierwszy w badaniu pojawiły się ankiety marki Lancia - debiut tej ikony motoryzacji także można uznać za udany - marka znalazła się na 14 miejscu z 26 klasyfikowanych.
Co roku, na całym świecie realizowane są niezależne badania satysfakcji dealerów samochodów z jakości współpracy ze swoimi importerami. W Polsce badanie takie, według standardów przyjętych w krajach Unii Europejskiej i USA, jest realizowane od 5 lat.
Tegoroczne badanie zostało przeprowadzone od 15 września do 20 listopada. Udział w nim wzięli właściciele i osoby zarządzające stacjami dealerskimi. Poszczególne aspekty „satysfakcji dealerskiej" były oceniane w skali pięciostopniowej, gdzie 1 było oceną najniższą a 5 najwyższą.
Dealerzy w badaniu oceniali importerów w trzech głównych kategoriach. Pierwsza dotyczyła jakości, dostępności oraz niezawodności produktu. Druga oceniała m.in. konkurencyjność strategii rynkowej oraz podejście do prowadzenia biznesu. W trzecim przypadku oceniano importera jako firmę wpisaną w polskie realia.
W piątej już edycji tego kompleksowego badania sieci dilerskiej w Polsce wzięli udział, wzorem lat ubiegłych, właściciele oraz osoby zarządzające punktami dilerskimi. Łącznie badaniem objęto 26 marek samochodowych obecnych na polskim rynku.
źródło: Fiatpress.pl
poniedziałek, 19 grudnia 2011
Akcja serwisowa Nissana
Firma Nissan Sales Central & Eastern Europe Oddział w Polsce zdecydowała się na ogłoszenie akcji serwisowej. Wybrane egzemplarze modelu Nissan Juke mogą ewentualnie mieć usterkę fabryczną.
W niektórych egzemplarzach modelu Nissan Juke (auta wyprodukowane w Japonii w okresie od 8 marca 2010 do 12 maja 2011, a także w Wielkiej Brytanii w okresie od 23 marca 2010 do 14 listopada 2011) istnieje potencjalnie możliwość odłączenia się wspornika czujnika doładowania turbosprężarki od przewodu dolotu powietrza.
Usterka powoduje nieprawidłowy pomiar ciśnienia doładowania, następstwem tego jest zaświecenie się kontrolki silnika. W przypadkach ekstremalnych, wada może powodować zatrzymanie pracy silnika bez możliwości ponownego uruchomienia się.
W Polsce akcją serwisową objętych jest 413 samochodów, właściciele aut będą zapraszani na akcję serwisową listownie.
Bliższych informacji związanych z opisaną kampanią serwisową udziela Nissan Sales Central & Eastern Europe Oddział w Polsce (adres: Al. Jerozolimskie 176, 02-486 Warszawa; tel.: 0 801 647 726; e-mail poland@nissan-services.eu).
źródło: Samar
W niektórych egzemplarzach modelu Nissan Juke (auta wyprodukowane w Japonii w okresie od 8 marca 2010 do 12 maja 2011, a także w Wielkiej Brytanii w okresie od 23 marca 2010 do 14 listopada 2011) istnieje potencjalnie możliwość odłączenia się wspornika czujnika doładowania turbosprężarki od przewodu dolotu powietrza.
Usterka powoduje nieprawidłowy pomiar ciśnienia doładowania, następstwem tego jest zaświecenie się kontrolki silnika. W przypadkach ekstremalnych, wada może powodować zatrzymanie pracy silnika bez możliwości ponownego uruchomienia się.
W Polsce akcją serwisową objętych jest 413 samochodów, właściciele aut będą zapraszani na akcję serwisową listownie.
Bliższych informacji związanych z opisaną kampanią serwisową udziela Nissan Sales Central & Eastern Europe Oddział w Polsce (adres: Al. Jerozolimskie 176, 02-486 Warszawa; tel.: 0 801 647 726; e-mail poland@nissan-services.eu).
źródło: Samar
Półtora miliona egzemplarzy Octavii A5
13 grudnia bramy macierzystej fabryki marki w Mladá Boleslav opuścił półtoramilionowy egzemplarz modelu Octavia II generacji, produkowanego od wiosny 2004 roku i oznaczanego wewnętrznie jako A5.
Octavia A5 produkowana jest nie tylko w wymienionym zakładzie. Model ten wytwarza się, ewentualnie montuje w filii we Vrchlabí oraz w fabrykach w Rosji, Indiach, Kazachstanie, Bośni i Hercegowinie, na Ukrainie i w Chinach. Egzemplarze pochodzące z Chin nie są jednak ujęte w jubileuszowej liczbie.
ŠKODA Octavia A5 jest najbardziej rozpoznawalnym na świecie modelem z aktualnej gamy produktowej marki. Wykorzystuje najświeższe koncernowe technologie, takie jak silniki TSI, napęd obu osi ze sprzęgłem Haldex 4. generacji, aktywne zagłówki WOKS (Whiplash Optimierte KopfStützen), zautomatyzowane skrzynie DSG czy wreszcie najnowsze opracowania systemów łączności, nawigacji oraz zabezpieczeń antykradzieżowych.
Octavia jest też pierwszym modelem marki z opracowaną odmianą wykorzystującą w pełni napęd elektryczny. W planach rozwoju czeskiego producenta model ten odgrywa bowiem bardzo ważną rolę dla dalszego rozwoju tego typu mobilności.
Inżynierowie ŠKODY opracowali niedawno pierwszą, opartą wyłącznie na elektrycznych układach Octavię Green E Line. W ciągu najbliższych kilku tygodni na czeskich drogach rozpocznie się testowanie próbnych jedenastu pojazdów tej linii.
"Przez ostatnie 15 lat Octavia stała się prawdziwym sercem ŠKODY. Kwintesencją naszego hasła "Simply Clever", pojazdem przestronnym, praktycznym, rodzinnym i niedrogim." - powiedział Michael Oeljeklaus, członek zarządu ŠKODA, odpowiedzialny za produkcję i logistykę. „Model ten odegrał znaczącą rolę w rozwoju naszej firmy od lat 90. Jego druga generacja to był kolejny wielki krok naprzód. Liczba wyprodukowanych 1,5 miliona Octavii II pokazuje, jak wielki odnieśliśmy sukces." – dodał Oeljeklaus. Podkreślił do tego, że w opracowanej strategii rozwoju koncernu, model Octavia pełnić będzie jedną z kluczowych ról.
źródło: SKODA Serwis Prasowy
Octavia A5 produkowana jest nie tylko w wymienionym zakładzie. Model ten wytwarza się, ewentualnie montuje w filii we Vrchlabí oraz w fabrykach w Rosji, Indiach, Kazachstanie, Bośni i Hercegowinie, na Ukrainie i w Chinach. Egzemplarze pochodzące z Chin nie są jednak ujęte w jubileuszowej liczbie.
ŠKODA Octavia A5 jest najbardziej rozpoznawalnym na świecie modelem z aktualnej gamy produktowej marki. Wykorzystuje najświeższe koncernowe technologie, takie jak silniki TSI, napęd obu osi ze sprzęgłem Haldex 4. generacji, aktywne zagłówki WOKS (Whiplash Optimierte KopfStützen), zautomatyzowane skrzynie DSG czy wreszcie najnowsze opracowania systemów łączności, nawigacji oraz zabezpieczeń antykradzieżowych.
Octavia jest też pierwszym modelem marki z opracowaną odmianą wykorzystującą w pełni napęd elektryczny. W planach rozwoju czeskiego producenta model ten odgrywa bowiem bardzo ważną rolę dla dalszego rozwoju tego typu mobilności.
Inżynierowie ŠKODY opracowali niedawno pierwszą, opartą wyłącznie na elektrycznych układach Octavię Green E Line. W ciągu najbliższych kilku tygodni na czeskich drogach rozpocznie się testowanie próbnych jedenastu pojazdów tej linii.
"Przez ostatnie 15 lat Octavia stała się prawdziwym sercem ŠKODY. Kwintesencją naszego hasła "Simply Clever", pojazdem przestronnym, praktycznym, rodzinnym i niedrogim." - powiedział Michael Oeljeklaus, członek zarządu ŠKODA, odpowiedzialny za produkcję i logistykę. „Model ten odegrał znaczącą rolę w rozwoju naszej firmy od lat 90. Jego druga generacja to był kolejny wielki krok naprzód. Liczba wyprodukowanych 1,5 miliona Octavii II pokazuje, jak wielki odnieśliśmy sukces." – dodał Oeljeklaus. Podkreślił do tego, że w opracowanej strategii rozwoju koncernu, model Octavia pełnić będzie jedną z kluczowych ról.
źródło: SKODA Serwis Prasowy
40 lat zakładów BAZ
40 lat temu powołano do życia fabrykę samochodów w Bratysławie, wskazując jej siedzibę na bezpośrednich przedmieściach miasta - w Dewińskiej Nowej Wsi.
Bratislavské automobilové závody miały stanowić istotne wzmocnienie mocy produkcyjnych już funkcjonujących fabryk ŠKODA i zarazem miejsce wytwarzania nowoczesnej rodziny pojazdów, wywodzących się w linii prostej z programu prototypów Š720. Wielkość produkcji bratysławskich zakładów określono wstępnie na 150 tysięcy samochodów rocznie.
Sama budowa zaprojektowanej z rozmachem fabryki, pod wpływem przybierającego na sile, w drugiej połowie lat 70., spowolnienia socjalistycznej gospodarki, istotnie przeciągała się w czasie. Za to powołany niezwłocznie dział rozwojowy nowego przedsiębiorstwa od początku zaskakiwał swą skutecznością.
Już wiosną 1972 roku pracownie BAZ opuściły dwa w pełni funkcjonujące prototypy Š720, które poddawano długotrwałym próbom na drogach w pobliżu Bratysławy.
W późniejszym okresie, w omawianym miejscu, zrodziło się wiele świetnie przemyślanych opracowań pojazdów osobowych i użytkowych, a także pojedynczych podzespołów. W latach 1982-87 bramy BAZ opuszczały seryjne modele Garde, jednak skala produkcji zakładów, stanowiła zaledwie niewielki ułamek tej zakładanej.
12 marca 1991 roku BAZ parafował porozumienie z VW, zakończone ostatecznie włączeniem fabryki w struktury niemieckiego koncernu. Już w lutym 1992 roku wyprodukowano w niej pierwszego VW Passata. Z czasem portfolio produkowanych w Bratysławie samochodów rozrosło się o kolejne modele produkowane przez marki wchodzące w skład Grupy Volkswagen.
źródło: SKODA Serwis Prasowy
Bratislavské automobilové závody miały stanowić istotne wzmocnienie mocy produkcyjnych już funkcjonujących fabryk ŠKODA i zarazem miejsce wytwarzania nowoczesnej rodziny pojazdów, wywodzących się w linii prostej z programu prototypów Š720. Wielkość produkcji bratysławskich zakładów określono wstępnie na 150 tysięcy samochodów rocznie.
Sama budowa zaprojektowanej z rozmachem fabryki, pod wpływem przybierającego na sile, w drugiej połowie lat 70., spowolnienia socjalistycznej gospodarki, istotnie przeciągała się w czasie. Za to powołany niezwłocznie dział rozwojowy nowego przedsiębiorstwa od początku zaskakiwał swą skutecznością.
Już wiosną 1972 roku pracownie BAZ opuściły dwa w pełni funkcjonujące prototypy Š720, które poddawano długotrwałym próbom na drogach w pobliżu Bratysławy.
W późniejszym okresie, w omawianym miejscu, zrodziło się wiele świetnie przemyślanych opracowań pojazdów osobowych i użytkowych, a także pojedynczych podzespołów. W latach 1982-87 bramy BAZ opuszczały seryjne modele Garde, jednak skala produkcji zakładów, stanowiła zaledwie niewielki ułamek tej zakładanej.
12 marca 1991 roku BAZ parafował porozumienie z VW, zakończone ostatecznie włączeniem fabryki w struktury niemieckiego koncernu. Już w lutym 1992 roku wyprodukowano w niej pierwszego VW Passata. Z czasem portfolio produkowanych w Bratysławie samochodów rozrosło się o kolejne modele produkowane przez marki wchodzące w skład Grupy Volkswagen.
źródło: SKODA Serwis Prasowy
Zmiany w Toyota Motor Poland
JACEK PAWLAK ZOSTANIE PIERWSZYM POLAKIEM W HISTORII FIRMY, KTÓRY OBEJMIE STANOWISKO PREZYDENTA TOYOTA MOTOR POLAND.
Po pięciu latach pracy na kierowniczych stanowiskach w europejskiej centrali (Toyota Motor Europe), Jacek Pawlak zostaje Prezydentem Toyota Motor Poland. Zmiany w kierownictwie mają wzmocnić strukturę operacyjną firmy.
W czasie kontraktu w Toyota Motor Europe Jacek Pawlak odpowiadał za rozwój strategicznych projektów Toyoty i sprzedaż na rynkach europejskich. Do 2006 roku był Dyrektorem Generalnym Toyota Motor Poland.
Dotychczasowy Prezydent Toyota Motor Poland, Tsutomu Otsubo, obejmie stanowisko Chairman i CEO firmy. Tsutomu Otsubo jest również Prezydentem Toyota Motor Czech, obejmującej swoim zasięgiem rynki czeski i słowacki.
Jacek Pawlak:
Urodzony w 1963 roku. W 1987 r. ukończył Wydział Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej.
Z firmą Toyota Motor Poland związał się w 1991 roku, obejmując stanowisko Assistant Manager Działu Serwisu. Po dwóch latach został Managerem, a następnie Dyrektorem Działu Rozwoju Sieci Dilerskiej. Od 2002 roku był Dyrektorem Handlowym, a od 2003 Dyrektorem Zarządzającym Toyota Motor Poland.
W 2006 roku rozpoczął kontrakt w Toyota Motor Europe jako Dyrektor ds. Rozwoju Strategicznych Projektów Toyoty w Europie. W 2008 roku został Dyrektorem sprzedaży Toyoty w Europie, by w ostatnim roku kontraktu skoncentrować się na pięciu największych rynkach europejskich.
W latach kiedy zarządzał procesami sprzedaży w Toyota Motor Poland, marka Toyota odnotowywała regularny wzrost w Polsce, by w 2006 stać się liderem rynku. Wielokrotnie nagradzany za szczególne osiągnięcia w zakresie sprzedaży i marketingu.
Po pięciu latach pracy na kierowniczych stanowiskach w europejskiej centrali (Toyota Motor Europe), Jacek Pawlak zostaje Prezydentem Toyota Motor Poland. Zmiany w kierownictwie mają wzmocnić strukturę operacyjną firmy.
W czasie kontraktu w Toyota Motor Europe Jacek Pawlak odpowiadał za rozwój strategicznych projektów Toyoty i sprzedaż na rynkach europejskich. Do 2006 roku był Dyrektorem Generalnym Toyota Motor Poland.
Dotychczasowy Prezydent Toyota Motor Poland, Tsutomu Otsubo, obejmie stanowisko Chairman i CEO firmy. Tsutomu Otsubo jest również Prezydentem Toyota Motor Czech, obejmującej swoim zasięgiem rynki czeski i słowacki.
Jacek Pawlak:
Urodzony w 1963 roku. W 1987 r. ukończył Wydział Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej.
Z firmą Toyota Motor Poland związał się w 1991 roku, obejmując stanowisko Assistant Manager Działu Serwisu. Po dwóch latach został Managerem, a następnie Dyrektorem Działu Rozwoju Sieci Dilerskiej. Od 2002 roku był Dyrektorem Handlowym, a od 2003 Dyrektorem Zarządzającym Toyota Motor Poland.
W 2006 roku rozpoczął kontrakt w Toyota Motor Europe jako Dyrektor ds. Rozwoju Strategicznych Projektów Toyoty w Europie. W 2008 roku został Dyrektorem sprzedaży Toyoty w Europie, by w ostatnim roku kontraktu skoncentrować się na pięciu największych rynkach europejskich.
W latach kiedy zarządzał procesami sprzedaży w Toyota Motor Poland, marka Toyota odnotowywała regularny wzrost w Polsce, by w 2006 stać się liderem rynku. Wielokrotnie nagradzany za szczególne osiągnięcia w zakresie sprzedaży i marketingu.
piątek, 16 grudnia 2011
Touareg pobił rekord świata
Z czasem 11 dni, 17 godzin i 22 minut Rainer Zietlow i jego zespół, jadąc Touaregiem V6 TDI, ustanowili nowy rekord przejazdu sławną Carratera Panamericana, prowadzącą wzdłuż Ameryki Północnej i Południowej. W ramach tournee po tym wyczynie, entuzjasta tras terenowych zaprezentował w Wolfsburgu samochód, którym pobił rekord trasy.
Trasa między Ziemią Ognistą a Alaską, jaką pokonał Zietlow z zespołem, miała długość 22.750 kilometrów, prowadziła przez 17 krajów i większość stref klimatycznych i wegetacyjnych, jakie występują na Ziemi.
Rekordowy przejazd został zatwierdzony przez TÜV Nord. Niezależnie od warunków – w upale, ulewnym deszczu, w burzach piaskowych i śniegu – Volkswagen Touareg udowodnił swoją efektywność i wytrzymałość.
Łowca przygód Rainer Zietlow przemierzył obie Ameryki z czasem o cztery dni lepszym, niż dotychczasowy rekord z 2006 roku. Touareg, z przyjaznym dla środowiska silnikiem 3.0 V6 TDI Clean Diesel (165 kW/225 KM w wersji amerykańskiej), zużył przy tym o 30 procent mniej paliwa i wyemitował o 25 procent mniej CO2 niż porównywalne samochody z silnikami benzynowymi.
źródło: Volkswagen Press Bank
Trasa między Ziemią Ognistą a Alaską, jaką pokonał Zietlow z zespołem, miała długość 22.750 kilometrów, prowadziła przez 17 krajów i większość stref klimatycznych i wegetacyjnych, jakie występują na Ziemi.
Rekordowy przejazd został zatwierdzony przez TÜV Nord. Niezależnie od warunków – w upale, ulewnym deszczu, w burzach piaskowych i śniegu – Volkswagen Touareg udowodnił swoją efektywność i wytrzymałość.
Łowca przygód Rainer Zietlow przemierzył obie Ameryki z czasem o cztery dni lepszym, niż dotychczasowy rekord z 2006 roku. Touareg, z przyjaznym dla środowiska silnikiem 3.0 V6 TDI Clean Diesel (165 kW/225 KM w wersji amerykańskiej), zużył przy tym o 30 procent mniej paliwa i wyemitował o 25 procent mniej CO2 niż porównywalne samochody z silnikami benzynowymi.
źródło: Volkswagen Press Bank
czwartek, 15 grudnia 2011
Nowy silnik bi-turbo o mocy 105 kW w Crafterze
NOWY VOLKSWAGEN CRAFTER Z POWODZENIEM ZADEBIUTOWAŁ NA TRUDNYM RYNKU SAMOCHODÓW DOSTAWCZYCH.
Wraz z wprowadzeniem kolejnej wersji silnika bi-turbo oferta modeli została wzbogacona o nowy, atrakcyjny technicznie i cenowo wariant.
Volkswagen Samochody Użytkowe oferuje teraz dla wszystkich trzech klas ciężaru silniki spełniające surowe wymagania normy EEV. Oszczędne i mocne jednostki gwarantują dobre osiągi przy niewielkich kosztach eksploatacji.
Nowy, drugi w ofercie silnik bi-turbo Craftera jest oszczędny i mocny. Dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 340 Nm dostępnym od 1575 do 2250 obr./min. W połączeniu z BlueMotion Technology Crafter w wersji furgon z silnikiem TDI 105 kW zużywa tylko 7,8 litra oleju napędowego na 100 kilometrów i emituje 205 gramów CO2/km. Jest to o 0,2 litra paliwa mniej, niż oferowana wersja z pojedynczym doładowaniem o mocy 100 kW.
Nowy silnik jest dostępny także dla Craftera 50 (5 ton) i spełnia surowe wymagania normy EEV (EEV – Enhanced Environmentally Friendly Vehicle).
Aktualnie Crafter jest oferowany w czterech wariantach mocy: 80 kW, 100 kW, 105 kW i 120 kW. Wszystkie silniki są dwulitrowymi jednostkami TDI z bezpośrednim wtryskiem Common Rail, specjalnie przystosowanymi do tego modelu.
Nowy Crafter z silnikiem o mocy 105 kW dostępny jest w wersji furgon lub jako podwozie z kabiną. Jest on droższy od wersji o mocy 100 kW o 1.360 PLN (netto). Ceny netto rozpoczynają się od 82.298 PLN za Craftera 30 furgon i od 82.814 PLN za Craftera 30 podwozie.
Wraz z wprowadzeniem kolejnej wersji silnika bi-turbo oferta modeli została wzbogacona o nowy, atrakcyjny technicznie i cenowo wariant.
Volkswagen Samochody Użytkowe oferuje teraz dla wszystkich trzech klas ciężaru silniki spełniające surowe wymagania normy EEV. Oszczędne i mocne jednostki gwarantują dobre osiągi przy niewielkich kosztach eksploatacji.
Nowy, drugi w ofercie silnik bi-turbo Craftera jest oszczędny i mocny. Dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 340 Nm dostępnym od 1575 do 2250 obr./min. W połączeniu z BlueMotion Technology Crafter w wersji furgon z silnikiem TDI 105 kW zużywa tylko 7,8 litra oleju napędowego na 100 kilometrów i emituje 205 gramów CO2/km. Jest to o 0,2 litra paliwa mniej, niż oferowana wersja z pojedynczym doładowaniem o mocy 100 kW.
Nowy silnik jest dostępny także dla Craftera 50 (5 ton) i spełnia surowe wymagania normy EEV (EEV – Enhanced Environmentally Friendly Vehicle).
Aktualnie Crafter jest oferowany w czterech wariantach mocy: 80 kW, 100 kW, 105 kW i 120 kW. Wszystkie silniki są dwulitrowymi jednostkami TDI z bezpośrednim wtryskiem Common Rail, specjalnie przystosowanymi do tego modelu.
Nowy Crafter z silnikiem o mocy 105 kW dostępny jest w wersji furgon lub jako podwozie z kabiną. Jest on droższy od wersji o mocy 100 kW o 1.360 PLN (netto). Ceny netto rozpoczynają się od 82.298 PLN za Craftera 30 furgon i od 82.814 PLN za Craftera 30 podwozie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)